– Muszę mierzyć się z falą nienawiści, którą wywołały nieprawdziwe doniesienia medialne – mówi Katarzyna Pikulska, lekarka z Lublina, której telewizja publiczna zarzuciła, że bierze udział w proteście rezydentów, a stać ją na luksusowe wakacje. A te „wakacje” to jej misje medyczne m.in. w Iraku
Nie czytam i nie śledzę negatywnych komentarzy na moim profilu na Facebooku, nie mam zamiaru z nimi polemizować, bo to nie jest mój poziom dyskusji – zaznacza Katarzyna Pikulska, rezydentka ortopedii, która pracuje m.in. w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie i dodaje: – Na szczęście masa ludzi ogromnie wspiera mnie i moje działania w ramach protestu. Informacje, które podały TVP1 i TVP Info, to stek kłamstw.
Chodzi o materiały, w których zarzucano Pikulskiej, że bierze udział w proteście rezydentów i walczy o podwyżki, a jeździ na luksusowe wakacje, na co dowodem miały być zdjęcia z jej profilu na fb.com, które okazały się zdjęciami z misji medycznych. – Oczerniając mnie, próbowali odwrócić uwagę od samego protestu – komentuje lekarka.
Dodaje, że przeprosiny szefa portalu TVP Info na Twitterze nie wystarczą. – Twitter nie dociera do przeciętnego Polaka, korzystają z niego przede wszystkim dziennikarze i politycy. Przeprosiny powinny zostać wyemitowane podczas programu, żeby widzowie mieli świadomość, jaka jest prawda – mówi Pikulska.
– Do nagonki na młodą lekarkę odniosła się też kierowniczka jej rezydentury. – Katarzyna jest bardzo chętna do zbierania nowych doświadczeń, chce się uczyć, stąd jej kilkumiesięczne wyjazdy na misje medyczne do Iraku czy Tanzanii. To jest szkoła życia, więc jej odwaga jest godna podziwu. Jest świetna w trudnych i nagłych przypadkach, dlatego wybrała takie niebezpieczne miejsca – mówi dr n.med. Jadwiga Ładziak-Tęcza z oddziału ortopedyczno-urazowego szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
– Afera, jaką zrobiono wokół jej wyjazdów, jest żenująca. Przecież ona tam pojechała, żeby ciężko pracować i szkolić się, a zrobiono z tego luksusową wycieczkę. Przykre jest to, że wykorzystano to w tak nędzny sposób.
Dr Ładziak-Tęcza skrytykowała też komentarze na temat dodatkowego zarobku młodej lekarki na szpitalnych oddziałach ratunkowych, m.in. w szpitalu w Radzyniu Podlaskim. – Trudno się dziwić młodemu lekarzowi, który nie zarabia dużo, że próbuje dorobić – dodaje dr Ładziak-Tęcza.
Rezydenci nie odpuszczają
Protest młodych lekarzy trwa. Głodówkę wzorem rezydentów z dziecięcego szpitala przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie chcą rozpocząć lekarze m.in. w Krakowie, Wrocławiu, Szczecinie. – Mamy też sygnały o chętnych lekarzach z województwa lubelskiego. Na razie jednak nie wiemy, w jakiej to będzie ostatecznie formie, bo to świeża informacja – mówi Joanna Matecka z Porozumienia Rezydentów.
Młodzi lekarze chcą zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do poziomu europejskiego – nie niższego niż 6,8 proc. PKB w ciągu trzech lat, likwidacji kolejek i biurokracji w ochronie zdrowia, rozwiązania problemu braku personelu medycznego oraz poprawy warunków pracy i płacy w ochronie zdrowia.