Tłumy widzów zgromadziła rekonstrukcja historyczna w Muzeum Wsi Lubelskiej. Inscenizacja upamiętniała wydarzenia, jakie rozegrały się na Lubelszczyźnie latem 1944 roku. Była też obroną pracy magisterskiej studenta V roku historii na UMCS.
Na pomysł nietypowej obrony Grzegorz Antoszek wpadł przed rokiem. Rekonstrukcjami historycznymi zajmował się od kilku lat i współorganizował już kilkadziesiąt takich wydarzeń. Przedsięwzięcie przygotował z Grupą Rekonstrukcji Historycznej „Grenadiere”, z którą współpracował do tej pory. Do udziału zaprosił też czołowe grupy rekonstrukcyjne z całego kraju: Stwoarzyszenie Tradycji Armii Krajowej, Towarzystwo Rekonstrukcji Historycznej „Kalina Krasnaja” i Lubelską Grupę Rekonstrukcji Historycznej „Front”.
– Miałem do nich pełne zaufanie i się nie zawiodłem – przyznał tuż po inscenizacji Antoszek.
Rekonstruktorzy przedstawili wydarzenia, jakie rozegrały się latem 1944 na południe od Lublina. Pododdział Wehrmachtu odpierał atak czerwonoarmistów, których wspierali żołnierze Armii Krajowej. Ukazali też okrutny los, jaki spotkał Polaków po spotkaniu z NKWD.
Widzowie nagrodzili odtwórców i organizatora gromkimi brawami. Tego ostatniego po inscenizacji czekało jeszcze spotkanie z wykładowcami, którzy musieli merytorycznie ocenić jego pracę. Obrona magistra zakończyła się sukcesem i oceną bardzo dobrą.
– Nie ulega wątpliwości, że rekonstrukcja miała wymiar naukowy. Z punktu widzenia uniwersytetu nie można lekceważyć ruchu odtwórstwa historycznego, który ma wielkie walory edukacyjne i tkwi w nim ogromny potencjał. Historia musi szukać form narracji, które będą oddziaływać na młodych ludzi – mówi dr hab. Dariusz Słapek, dyrektor Instytutu Historii UMCS. – Bardzo dobra ocena pana Grzegorza to nie tylko efekt tego, że przygotował bardzo dobrą pracę, ale też tego, że był dobrym studentem. Średnią ocen miał na poziomie 4,8 – dodaje.