Znany prokurator z Lublina nie zostanie ukarany za obnażanie się na ulicy. Sąd dyscyplinarny uznał, że jest niewinny.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Sprawa dotyczy będącego dziś w stanie spoczynku prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie. Chodzi o zdarzenie sprzed blisko dwóch lat.
W samochodzie zaparkowanym przy ul. Okopowej w Lublinie siedział wówczas mężczyzna. Kiedy obok przechodziła kobieta, wysiadł i zaprezentował jej swoje „wdzięki”. Miał pecha - kobieta jest policjantką. Spisała numery rejestracyjne pojazdu i zgłosiła sprawę swoim przełożonym.
Po sprawdzeniu okazało się, że samochód w którym siedział ekshibicjonista należy do znanego prokuratora w stanie spoczynku. Wobec mężczyzny wszczęto oficjalne postępowanie. Śledczym zajmował się sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym.
– Sprawa zakończyła się uniewinnieniem – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej. – Rozstrzygnięcie jest nieprawomocne.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że jedynym świadkiem zdarzenia przy ul. Okopowej była policjantka. Prokurator został uniewinniony, bo kobieta nie mogła go rozpoznać. W sądzie nie była pewna, czy oskarżony to ten sam człowiek, który się przed nią obnażył. Prokurator Anatol Tarasiuk, rzecznik dyscyplinarny przy Prokuraturze Apelacyjnej w Białymstoku występował w sprawie jako oskarżyciel. Nie zamierza jednak komentować postępowania.
– Zgodnie z obowiązującym prawem było ono niejawne, więc nie mogę zdradzić żadnych szczegółów – zastrzega prokurator Tarasiuk. – Aktualnie czekamy na uzasadnienie.
Dopiero po zapoznaniu się z nim rzecznik zdecyduje czy zaskarżyć decyzję sądu dyscyplinarnego.