Poradnie zamknięte mimo umówionych wizyt. Pacjenci, którzy 14 sierpnia przyszli do przychodni przy szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej w Lublinie i powiatowym szpitalu w Kraśniku odeszli z kwitkiem. Lekarze mieli wolne.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Do lekarza nie dostała się między innymi 68-letnia pacjentka poradni kardiologicznej wojewódzkiego szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Kobieta czekała na tę wizytę pół roku.
– Mama ma problemy z poruszaniem się, jest po dwóch operacjach kręgosłupa i ma chore serce. Dodatkowo był upalny dzień, ale taki był termin wizyty więc musiała pojechać – relacjonuje córka pacjentki w liście, który trafił do naszej redakcji. - Na miejscu okazało się, że gabinety są zamknięte. Nie było nikogo, kto mógłby udzielić informacji. W końcu w rejestracji, za kratą, pomiędzy innymi informacjami mama zauważyła kartkę, że 14 sierpnia jest w przychodni dniem wolnym od pracy.
Dodaje, że nikt nie uprzedził o nieaktualnym terminie wizyty. – Każda szanująca siebie jak i swoich pacjentów przychodnia po pierwsze nie rejestrowałaby wizyt na dzień wolny od pracy. Po drugie w takim przypadku wypadałoby zadzwonić do pacjenta z informacją o nieaktualnym terminie i przerejestrować na inny, a tak się nie stało! – oburza się nasza Czytelniczka. – W ten sposób mama została z niczym, bo nie ma wyznaczonego nowego terminu wizyty. Nie jest jedyną osobą w takiej sytuacji, gdyż po przychodni błądzili inni zdezorientowani pacjenci.
Wzięła urlop
Skarżą się też pacjenci przychodni przy szpitalu powiatowym w Kraśniku. – Na wizytę u specjalisty
czekałam trzy tygodnie. Na miejscu okazało się, że poradnie i rejestracja są zamknięte na głucho. Na izbie przyjęć dowiedziałam się, że poradnie i administracja nie pracują, bo szpital odbiera wolne za 15 sierpnia – denerwuje się nasza Czytelniczka z Kraśnika. – Nikt nie zadzwonił aby odwołać wizytę, nikt mnie nie uprzedził o tym jak zapisywałam się na wizytę. Nie było też informacji o dniu wolnym - ani na stronie szpitala, ani też starostwa. Mój urlop szlag trafił, wizytę też, ale kogo to obchodzi!
Jak zapewnia dyrekcja obu placówek, pacjenci, którym w ubiegły piątek przepadła wizyta zostaną zarejestrowani na nowy termin w ciągu kilku dni.
Zarejestrowana na 14 sierpnia
– Prawdopodobnie pacjentka została zarejestrowana na 14 sierpnia jeszcze przed zarządzeniem dyrektora szpitala o dniu wolnym. Jeśli się do nas zgłosi, zostanie zarejestrowana w ciągu maksymalnie tygodnia, podobnie jak inni pacjenci, którzy są w takiej sytuacji – zapewnia Adam Umer, kierownik przychodni w szpitalu przy al. Kraśnickiej. – Informowaliśmy pacjentów telefonicznie o tej zmianie, być może pacjentka nie odbierała telefonu. Informacja była też na stronie internetowej szpitala i w przychodni.
W ciągu kilku dni mają być też zarejestrowani pacjenci przychodni w Kraśniku. – Zostaną zarejestrowani w dogodnym dla nich terminie, żeby nie musieli tracić urlopu
na wizytę – obiecuje Marek Kos, dyrektor SPZOZ w Kraśniku. – Musiał wystąpić jakiś błąd
po jednej lub po drugiej stronie. Pacjenci mogli nie odbierać telefonu, albo pracownik przychodni źle zapisał numer. Informacja o dniu wolnym była też w budynku.