Ekonomiści z UMCS sprawdzili, jak przetarg na dostawę śmigłowców dla wojska może wpłynąć na rozwój przemysłu lotniczego we wschodniej Polsce. Wyliczyli, że kontrakt dla Airbus Helicopters, będzie kosztował nasz region aż 3700 miejsc pracy.
Resort obrony jest o krok od podpisania umowy z Airbus Helicopters. Firma wygrała przetarg na dostawę śmigłowców wielozadaniowych. Na przegranej pozycji zostały zakłady w Mielcu ( należący do firmy Sikorsky) i Świdniku (Agusta Westland). Specjaliści z UMCS postanowili sprawdzić, jak różne warianty rozstrzygnięcia przetargu mogły wpłynąć na krajową gospodarkę.
Na potrzeby analizy przyjęto, że w Polsce odbywałby się montaż końcowy 50 śmigłowców Caracal oferowanych przez Airbus Helicopters. Ekonomiści oszacowali też dodatkowe wpływy z tytułu ulokowania w PZL Świdnik globalnego centrum produkcji i rozwoju modelu AW149. W badaniu nie uwzględniono natomiast dotychczasowych inwestycji PZL-Świdnik, przekraczających 600 mln zł.
Według ekonomistów, liczba miejsc pracy tworzonych przez PZL-Świdnik przy produkcji śmigłowców byłaby 4 razy większa niż przy montażu śmigłowców Caracal. Autorzy raportu podkreślają, że wybór francuskiego Caracala oznacza straty dla polskiego przemysłu liczone w setkach milionów złotych.
Według autorów opracowania, kontrakt dla Airbus Helicopters oznacza, że w ciągu 5 lat w Polsce powstanie 300 miejsc pracy i 100 etatów w biurze konstrukcyjnym firmy. Po zakończeniu montażu maszyn, zatrudnienie spadnie. Jeśli Airbus Helicopters będzie tylko montował śmigłowce w Polsce, to całkowita korzyść dla gospodarki wyniesie nie więcej niż 75 mln zł w 2030 r., w porównaniu do 650 mln zł przy realizacji umowy przez PZL-Świdnik.