Lubelskie uczelnie reagują na apel Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego dotyczący bezpieczeństwa imprez masowych. To efekt tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce w Bydgoszczy w połowie października.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W nocy z 14 na 15 października podczas otrzęsin studentów Uniwersytetu Techniczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, które odbywały się na terenie uczelnianego kampusu doszło do wybuchu paniki. W wyniku poniesionych obrażeń śmierć poniosły trzy osoby. Po tych wydarzeniach ówczesna minister nauki i szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska przesłała do rektorów polskich uczelni list przypominający o konieczności stosowania przepisów dotyczących bezpieczeństwa imprez masowych.
– Mam świadomość obowiązywania zasady autonomii terytorium uczelni […], jednak zasady wynikające z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych nie naruszają tej autonomii. Wartością nadrzędną musi być zdrowie i życie uczestników imprezy odbywających się na terenie uczelni – pisała minister Kolarska-Bobińska.
W poniedziałek komunikat będący odpowiedzią na ten apel wydał rektor UMCS prof. Stanisław Michałowski. Określa w nim tryb organizacji tego typu wydarzeń na terenie uniwersytetu. W myśl wytycznych organizatorzy m.in. muszą złożyć wniosek o zgodę do władz uczelni na 45 dni przed planowaną imprezą.
– Te regulacje obowiązują i cały czas opieramy się na nich. Nie ma tu nic nowego. Chcieliśmy tylko przypomnieć o tych zasadach – mówi Aneta Adamska z biura prasowego UMCS.
Po wydarzeniach w Bydgoszczy plan zabezpieczenia studenckich imprez opracowała Politechnika Lubelska. – Uwzględnia on potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom oraz zadania dla organizatora i służb ochrony. Został przetestowany podczas ostatniej imprezy studenckiej inaugurującej rok akademicki – mówi Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik prasowy uczelni.
– Jeszcze przed wydarzeniami w Bydgoszczy podjęliśmy prace nad kompleksowymi procedurami bezpieczeństwa w szerszym zakresie niż bezpieczeństwo imprez masowych – mówi natomiast Lidia Jaskuła, rzecznik KUL. – Zakończymy je do końca roku.
Prace nad kompleksowym rozwiązaniem kwestii organizowanych imprez masowych prowadzi Uniwersytet Przyrodniczy. – Następuje przegląd dotychczasowych procedur. Prace te prowadzone są w porozumieniu z samorządem studenckim, organizatorem największej naszej imprezy masowej, czyli Feliniady – mówi prof. Krzysztof Gołacki, prorektor ds. studenckich i dydaktyki UP.
Weryfikacja procedur trwa również na Uniwersytecie Medycznym. – Sprawdzeniu podlegają zabezpieczenia przeciwpożarowe, sprzęt gaśniczy, oświetlenie awaryjne. Dokonujemy przeglądu ciągów komunikacyjnych w budynkach m.in. korytarzy, schodów, klatek schodowych, oceniamy drożność dróg pożarowych. Uzupełniliśmy znaki BHP, tablice, piktogramy oraz instrukcje alarmowe – mówi Włodzimierz Matysiak, rzecznik medycznej uczelni. – W kilku obiektach, m.in. w akademikach odbyły się symulowane akcje ewakuacyjne. Chodziło nam o pomiar czasu ewakuacji oraz sprawdzenie możliwości sprawnego opuszczenia budynku podczas ewentualnego pożaru.