W piątek nad legalnością zakazu wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego zastanawiać ma się Naczelny Sąd Administracyjny. Zakaz zaskarżyło dwóch mieszkańców Lublina twierdząc, że jest nielegalny. Wczoraj po ich stronie stanął Rzecznik Praw Obywatelskich
Zakaz wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego jest zapisany w regulaminie parku uchwalonym przez Radę Miasta już ponad trzy lata temu. Przepis od początku budził dyskusje.
Na dyskusjach nie poprzestali dwaj mieszkańcy Lublina, którzy zaskarżyli ten zakaz do sądu. Pierwszy wyrok, który zapadł dwa lata temu, nie był po ich myśli, więc złożyli skargę do wyższej instancji. Stąd jutrzejsza rozprawa przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.
NSA może unieważnić zakaz, zwrócić sprawę do ponownego rozpatrzenia sądowi w Lublinie albo utrzymać w mocy jego wcześniejszy wyrok, który nie odnosi się jednak do sedna sprawy: czy radni mieli prawo wprowadzić zakaz. Tego lubelski sąd w ogóle nie oceniał.
– Sąd uznał, że skarżący nie wykazali związku pomiędzy zaskarżoną uchwałą a naruszeniem ich indywidualnej sytuacji prawnej – czytamy w uzasadnieniu wyroku z marca 2015 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że obaj mieszkańcy Lublina nie mieli „interesu prawnego” w zaskarżeniu miejskiej uchwały.
Innego zdania jest Rzecznik Praw Obywatelskich, który wczoraj poinformował NSA, że przyłącza się do postępowania i oczekuje uchylenia poprzedniego wyroku, który uważa za wadliwy.
– Okolicznością, którą sąd pierwszej instancji powinien był wziąć w szczególności pod uwagę było to, że skarżący są właścicielami psów – pisze Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. Dowodzi, że przepisy* gwarantują prawo do korzystania z towarzystwa psa: – Właściciel zwierzęcia domowego, w tym psa, jest uprawniony do wstępu ze zwierzęciem wszędzie tam, gdzie nie zakazują mu tego zasady współżycia społecznego lub ustawy.
Właśnie dlatego, zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich sprawa powinna wrócić do sądu w Lublinie, aby ten – uznając prawo dwóch lublinian do złożenia skargi – ocenił, czy zakaz jest legalny. Sami zainteresowali woleliby, aby taką ocenę już jutro zawarł w swym wyroku Naczelny Sąd Administracyjny i żeby sprawa na tym się zakończyła. – Tak byśmy chcieli, ale nie wiemy, czy droga prawna na to pozwoli – przyznaje Bartłomiej Bałaban, jeden z autorów skargi do sądu.
Sam Ratusz broni zakazu wprowadzania psów do parku. – Podtrzymujemy swoje stanowisko – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Była to wola części mieszkańców, którzy chcieli, aby Ogród Saski był wolny od psów. To nam przyświecało od samego początku – podkreśla.
Przypomnijmy, że jako argument za uchwaleniem zakazu Ratusz podawał również obawę przed utratą gwarancji na rośliny posadzone podczas rewitalizacji parku.
Jak tłumaczy to Rzecznik Praw Obywatelskich
1. Adam Bodnar wskazuje na Ustawę o ochronie zwierząt. Mówi ona wprawdzie, że zwierzę nie jest rzeczą, ale też stwierdza, że w sprawach, których sama nie reguluje, należy stosować przepisy dotyczące właśnie rzeczy. Tu RPO sięga po...
2. Kodeks cywilny, który mówi, że właściciel może korzystać ze swych rzeczy zgodnie ze „społeczno-gospodarczym” przeznaczeniem. Szukając przepisu określającego przeznaczenie psa sięga do...
3. Ustawy o ochronie zwierząt, gdzie zwierzę domowe zdefiniowano jako „utrzymywane przez człowieka w charakterze jego towarzysza”. Konkluzja?
4. – Korzystanie ze zwierzęcia domowego w rozumieniu art. 140 Kodeksu cywilnego oznacza zatem uprawnienie do towarzystwa tego zwierzęcia – stwierdza Bodnar.