Co najmniej trzy lata spędzi w amerykańskim więzieniu 34-letni hrubieszowianin Radosław Cz. Nielegalny emigrant został skazany za kradzież około 130 tys. dolarów z konta staruszki, którą miał się opiekować. Przed sądem stanie raz jeszcze – tym razem odpowie za znęcanie się nad psem
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Radosław Cz. urodził się i wychował w Hrubieszowie. W 2004 r. przyjechał do Lublina i wstąpił do seminarium. Po trzech latach, już po obłuczynach, został z niego usunięty. Dlaczego? Tego władze diecezji zamojsko-lubaczowskiej nie zdradzają.
W 2008 r. niedoszły ksiądz wyjechał do USA, by już cztery lata później trafić pod lupę amerykańskiej policji. Śledczy podejrzewali go o kradzież czeków na ponad 6 tys. dolarów z plebanii przy kościele w New Bedford, gdzie mieszkał. Nigdy jednak nie udało się tego udowodnić.
Na początku 2013 r. Radosław Cz. w jednej z katolickich gazet trafił na anons – rodzina 95-letniej staruszki polskiego pochodzenia szukała dla niej opiekuna. Mężczyzna został przyjęty głównie ze względu na znajomość języka polskiego i przeprowadził się do domu kobiety w Quincy w stanie Massachusets. Pół roku później kupił sobie psa.
Gdy w sierpniu 2013 r. staruszka zmarła mężczyzna wyprowadził się z jej domu, a pitbulla porzucił w pobliskim parku. Wtedy stało się jasne, że zwierzę było nie tylko skrajnie niedożywione, ale i maltretowane. Weterynarze, którzy się nim zajęli stwierdzili, że ma m.in. połamane kości i zmiażdżoną miednicę, porozcinany język, a nozdrza pokute długopisem. Pies był też wielokrotnie przypalany papierosem i miesiącami przetrzymywany w ciemnym pomieszczeniu (najprawdopodobniej w szafie). Był w tak tragicznym stanie, że trzeba było go uśpić.
Sprawa tak brutalnego maltretowania Puppy Doe (tak nazwali psa internauci) zbulwersowała Amerykę. Rozpoczęło się poszukiwanie właściciela-bestii. Za jego wskazanie Amerykanie oferowali nawet kilkadziesiąt tysięcy dolarów nagrody.
Radosław Cz. został zatrzymany niespełna dwa miesiące później. Na proces czekał w areszcie. Rozprawy były relacjonowane na bieżąco przez media. Pod koniec lipca ława przysięgłych uznała go za winnego kradzieży pieniędzy 95-latki. Hrubieszowianin został skazany na karę od trzech do pięciu lat pozbawienia wolności. Wkrótce odpowie też za znęcanie się nad zwierzęciem.