Ratusz zapewnia, że będzie współpracował z prokuraturą, ale nie zna jeszcze treści zawiadomienia złożonego przez NIK. Kontrolerzy mają poważne zastrzeżenia do sposobu prowadzenia miejskich inwestycji.
Zawiadomienia, z których jedno poskutkowało już wszczętym śledztwem, to efekt kontroli Najwyższej Izby Kontroli. Eksperci sprawdzili, jak były prowadzone wielkie miejskie inwestycji w Lublinie.
- Rewitalizacji Parku Ludowego w Lublinie
- Budowy szkoły przy ul. Berylowej w Lublinie
- Przebudowy Zespołu Szkół Ekonomicznych im. A. i J. Vetterów w Lublinie
– Z jednej strony samorządy narzekają na brak środków, że nie mają pieniędzy, a z drugiej strony takie zbyt liberalne podejście do aneksowania umów, odraczania, przesuwania terminów jest pozbawianiem należnych dochodów – mówi na specjalnej konferencji prasowej p.o. dyrektor lubelskiej delegatury NIK Edward Szempruch.
>>NIK podlicza, jak Lublin stracił pieniądze na inwestycjach za 130 mln zł<<
Kontrolerzy zawiadomili także Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych. Na razie miasto nie zna treści zawiadomienia do prokuratury, ale zapewnia, że będzie współpracować.
Co do RDFP, to prowadzi on postępowanie sprawdzające. – Rzecznik zbiera informacje w tej sprawie – mówił w piątek Zbigniew Dubiel, szef ratuszowych prawników i dodał, że miasto musi np. wskazać osoby odpowiedzialne za prowadzenie inwestycji. Ma na to 14 dni.
NIK ma np. poważna zastrzeżenia do aneksów do umów na budowę szkoły przy ul. Berylowej. Zdaniem kontrolerów miasto nie naliczało kar umownych, a w aneksach były zapisy według których miasto pozbywa się takiego prawa. – Uważamy, że aneksy zostały podpisane właściwie – odpowiadał NIK na konferencji prasowej zastępca prezydenta Lublina, Artur Szymczyk.
Miasto upomniało się od wykonawcy prac o 4,6 mln zł dopiero po uwagach NIK. Chociaż szkoła przy Berylowej została hucznie otwarta przed 1 września 2020 roku. I znów tłumaczenia miasta. Tyle to trwało, bo o upomnienie się o pieniądze musi być dobrze umotywowane, a przygotowanie dokumentacji trwa.
Zaznaczmy, że miasto jeszcze żadnych pieniędzy od wykonawcy nie otrzymało i trwa mediacja w tej materii.
Ratusz: liczył się czas
Szymczyk z oceną NIK się nie zgadza. – NIK przedstawił pewne zastrzeżenia dotyczące tych trzech inwestycji, jednak już w trakcie kontroli na bieżąco wdrażano zalecenia zgodnie z wytycznymi NIK-u. Co do niektórych uwag wnosiliśmy swoje zastrzeżenia, które po części zespół orzekający przy NIK w Warszawie uwzględnił – powiedział Artur Szymczyk i dodał, że zastrzeżenia kontrolerów dotyczą trzech inwestycji za 130 mln zł. Podczas gdy latach 2018-2022 wydatki majątkowe Miasta Lublin na inwestycje wyniosły 2 mld zł.
Szymczyk dodał, że najważniejsze jest, aby wszystkie te inwestycje służyły mieszkańcom. I że trzeba było je prowadzić w trudnych warunkach gospodarczych. – Sprawne zakończenie obu inwestycji, z punktu widzenia miasta było priorytetowe, a wręcz ich niezakończenie na czas dopiero mogłoby być podstawą do zarzucenia miastu niegospodarności – wyjaśnił i wskazał, że szkoła im. Vetterów musiała zostać przebudowana, żeby mogli do niej wrócić uczniowie. W przypadku rewitalizacji Parku Ludowego czas też naglił, bo trzeba było dotrzymać terminów, aby nie stracić unijnej dotacji.
Alejki - autostrady
– Odnosząc się natomiast do poszczególnych zastrzeżeń sformułowanych przez NIK w kontekście zmiany technologii zastosowanej przy budowie alejek w Parku Ludowym należy podkreślić, że wynikała ona z upływu czasu pomiędzy projektem a realizacją inwestycji. Stan wód gruntowych w trakcie badań wykonanych do projektu był znacząco niższy niż występujący podczas prac budowlanych – wyjaśnił zastępca prezydenta Lublina.
NIK zauważył, że parkowe alejki chciano budować jak autostrady, ale podmokły teren zmusił do zmiany technologii. Za co trzeba było zapłacić dodatkowo. – Było to spowodowane zmianami warunków gruntowo-wodnych wynikających z sąsiedztwa rzeki czy zrealizowania sąsiednich inwestycji m.in. ul. Muzycznej i obiektów kubaturowych, które wypierają wody gruntowe do góry. Porównanie przywołane przez NIK do technologii stosowanych przy autostradach jest nieadekwatne, ponieważ zastosowana specyfikacja jest zgodna ze sztuką budowlaną i powszechną wiedzą techniczną. Trzeba zaznaczyć, że na terenie Parku Ludowego znajdują się ciągi pieszo-jezdne, po których odbywa się obsługa tego terenu przez służby porządkowe i komunalne z użyciem ciężkich pojazdów – oświadczył Szymczyk.
NIK punktuje też, że w Ratuszu było kilka kosztorysów tej operacji, a miasto wybrało najdroższą. Zastępca prezydenta wyjaśniał, że jednak ostateczna wycena opiewała na 8,7 mln zł, a miastu udało się wynegocjować 7,6 m zł.
Jednak kiedy o tę sprawę dziennikarze zapytali kontrolerów NIK, to usłyszeli, że w trakcie kontroli miejscy urzędnicy nie mogli wytłumaczyć faktu, że wybrano najdroższą opcję.