
Wojewoda Krzysztof Komorski zwołał pilnie spotkanie z dziennikarzami. Przedstawił na nim dane, które mają obnażyć kłamstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości: Michała Moskala i Mariusza Błaszczaka.

Słowa, które dzisiaj padły były bezpośrednią odpowiedzią na poniedziałkowe wystąpienie posłów Michała Moskala i Mariusza Błaszczaka, którzy zaproponowali zmiany w prawie, dzięki którym cudzoziemcy w Polsce mieliby czekać na możliwość uzyskania obywatelstwa nie trzy, a dziesięć lat.
Posłowie zarzucali rządowi brak zainteresowania bezpieczeństwem w Polsce. Mówili o tym, że w województwie lubelskim przestępczość wzrosła o niemal 20 proc.
Na te zarzuty odpowiedział dzisiaj wojewoda lubelski, Krzysztof Komorski. Jego zdaniem wypowiedziami posłów może zainteresować się prokuratura.
– Pan Moskal był uprzejmy podnieść alarm czy wyrazić swoje zaniepokojenie z powodu 81 proc. wzrostu udziału obywateli zagranicznych w ogóle popełnianych przestępstw na terenie województwa lubelskiego kradzieży, rozboi, pobić i tak dalej – odniósł się do poniedziałkowych wystąpień posłów. Wojewoda podkreślił, że posłowie kłamali w sprawie wzrostu przestępczości w regionie. Jak przekazał, jeden z Ukraińców, którzy zostali zatrzymani, popełnił przestępstwo 219 razy, wykorzystując kartę służbową w sposób niezgodny z prawem. Wyłączając jego przewinienia przestępczość z udziałem cudzoziemców miała spaść względem ubiegłego roku o 0,2 proc.
– W ostatnich latach ten udział wynosił między 2,5 i 3 proc. Więc ja się pytam, panie Moskal i panie Błaszczak, gdzie byliście, jak tutaj siedział pan Sprawka i ten udział wynosił 3 proc. Gdzie byliście jeszcze wcześniej, gdy wynosił 2,5 proc.? – dopytywał Komroski.
Wojewoda mówił także o obywatelach Zimbabwe, gdyż zdaniem posłów PiS to ich ma być coraz więcej w statystykach przestępczości. W ubiegłym roku miało to być 12 osób.
– Gdzie pan był, panie Moskal i panie Błaszczak, jak rok wcześniej, w 2023 roku, to było 18 osób. A rok wcześniej to były 22 osoby. Wtedy was to nie niepokoiło, teraz nagle to budzi wasze zaniepokojenie – odpierał zarzuty wojewoda.
– W naszym przekonaniu ta wypowiedź może nosić znamiona przestępstwa z artykułu 256. Kodeksu Karnego, czyli nawołanie do nienawiści, niechęci na tle etnicznym, szerzenie idei faszystowskich, nazistowskich, komunistycznych. W związku z czym, każda tego typu wypowiedź, będzie przez nas pod tym kątem analizowana i za każdym razem, kiedy ta granica zostanie przekroczona, będziemy składali zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa z tego tytułu – ostrzegł Komorski.
Jednocześnie przedstawiciele rządu odnieśli się do zdjęć pojawiających się w mediach społecznościowych, mających przedstawiać grupę imigrantów w Chełmie. Wojewoda stwierdził, że to lubelscy studenci, którzy tylko wypełniali wymogi formalne.
– Szanowni Państwo, zagadnienie bez wątpienia wywołuje emocje, natomiast wymaga spokojnego i przede wszystkim merytorycznego wyjaśnienia, a nie populistycznych działań – pisał w opisie do zdjęcia prezydent Chełma Jakub Banaszek, jednocześnie informował, że będzie chciał zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta.
– Ja pytam na logikę każdego myślącego człowieka. Czy nielegalni imigranci stoją pod delegaturą lubelskiego urzędu wojewódzkiego po to, że żeby dać się złapać, czy po to, żeby zalegalizować swój pobyt albo przedłużyć legalizację tego pobytu – dopytywał Komorski i zapewniał, że nie otrzymał żadnych pytań w tej sprawie. Te miały pojawić się dopiero we wtorek. – Nie odezwał się do mnie, nie dzwonił, nie zapytał. Dlatego pytam, dlaczego w sposób tak nieodpowiedzialny, tak obrzydliwy próbuje się straszyć mieszkańców tylko w celu osiągnięcia jakiejkolwiek korzyści politycznej.
W środę tuż przed konferencją Banaszek zamieścił kolejny wpis. Przedstawił w nim dokładnie to, co mówił wojewoda Komorski. Osoby zgromadzone przed chełmską delegaturą urzędu miały być w większości studentami lubelskich uczelni, którzy przedłużali swoje prawa do pobytu w Polsce.
– Bardzo często cudzoziemcy wykorzystują fakt, że w delegaturach to obłożenie jest mniejsze. W związku z czym, jadą razem, bo zazwyczaj razem załatwiają sprawy urzędowe, bo sobie pomagają nawzajem. To byli akurat studenci lubelskich uczelni, którzy nie legalizowali tylko przedłużali legalizację i każdy z nich przebywał legalnie na terenie województwa lubelskiego – uspokajał Komorski.
Zdaniem wojewody Komorskiego, temat imigrantów jest tematem zastępczym, który ma przykryć niepowodzenia Karola Nawrockiego w kampanii wyborczej.
– Drodzy mieszkańcy, drodzy obywatele, nie dajcie się zastraszać, nie dajcie się napuszczać. Przede wszystkim nie dajcie się podpuszczać i namawiać tym politykom, którzy próbują wmówić, że przyjadą tutaj nielegalni migranci, będą rabować, popełniać przestępstwa. Dlatego, ja tylko przypomnę, że raport Najwyższej Izby Kontroli pokazał, że to rząd Prawa i Sprawiedliwości wydał w sposób niekontrolowany bez sprawdzenia i bez procedur 366 tys. wiz – podnosił Komorski. Zapewnił, że Polacy są na pierwszym miejscu dla rządu. Wykluczył także przyjęcie przez Polskę paktu migracyjnego.
– Pakt migracyjny nie zostaje nie uznany przez polski rząd z prostej przyczyny. Dlatego, że my jako Polska wywiązaliśmy się z tych założeń z nawiązków przyjmując do naszego kraju miliony obywateli Ukrainy, rodzin, osób tych, którzy walczą o wolność i niepodległość Ukrainy w Ukrainie, a także o nasze bezpieczeństwo – zapewnił Komorski.
Wielu z nich jest już jednak na zachodzie Europy, a Polska wcale nie jest obecnie domem dla wielkiej populacji obywateli Ukrainy. Zdaniem Komorskiego niczego to nie zmienia.
– Stoimy na stanowisku, że to, że oni, gdzie indziej teraz funkcjonują, a na terenie Unii Europejskiej jest swobodny przepływ osób, towarów i usług to nie znaczy, że my nie wykonaliśmy swojego obowiązku – podkreślił Komorski. – Wpuściliśmy na swój teren i w należyty sposób wywiązaliśmy się ze wszystkich obowiązków wynikających z norm prawa międzynarodowego wobec obywateli spoza naszego kraju, czy spoza Unii i my się wywiązaliśmy z tego prawa należycie.
