Podopieczne Krzysztofa Szewczyka będą zdecydowanymi faworytkami tej rywalizacji
Dla wicemistrzyń Polski będzie to pierwszy mecz po odpadnięciu z FIBA EuroCup. Przypomnijmy, że tam lublinianki zatrzymały się na etapie 1/8 finału, kiedy minimalnie lepszy okazał się hiszpański Casademont Saragossa. - Wiadomo, że jest niedosyt. Przegraliśmy ten dwumecz zaledwie pięcioma punktami. Mieliśmy swoje szanse, szczególnie bolą te nietrafione rzuty wolne i te spod samego kosza. To nas sporo kosztowało. Gdyby jednak ktoś przed meczem z Saragossą powiedział nam, że tak te dwa spotkania będą wyglądały, to byśmy to brali w ciemno. Zespół z Saragossy jest topową drużyną ligi hiszpańskiej i dwa dni przed rewanżem wygrał dwudziestoma punktami z euroligową Valencią. My natomiast biliśmy się do końca. Spotkaliśmy się tak naprawdę z twardą defensywą, a w Polsce w taki sposób jest w stanie grać w swojej najlepszej formie BC Polkowice – mówił w rozmowie z klubowymi mediami Krzysztof Szewczyk, opiekun akademiczek.
Teraz wreszcie jego podopieczne mogą skupić się wyłącznie na rozgrywkach Energa Basket Ligi Kobiet. Do zakończenia sezonu zasadniczego zostały już tylko 4 kolejki, a lubelski zespół na razie zajmuje odległą 6 pozycję. Strata do czołówki jest minimalna i może zostać odrobiona już nawet w najbliższych spotkaniach. Zwłaszcza, że zarówno w sobotniej rywalizacji z MKS Pruszków, jak i środowej z 1KS Ślęza Wrocław Polski Cukier będzie zdecydowanym faworytem. – Wszystko tak naprawdę jest w naszych rękach. Wszystko wskazuje na to, że jeżeli wygramy trzy mecze, to będzie realna szansa na zajęcie trzeciego miejsca. Już przed sezonem mówiłem, że ta liga jest bardziej wyrównana. Zespoły, które nie grają w EuroCup, mają teoretycznie większe budżety, sprowadzają lepszych zawodników. Te drużyny, które występują w europejskich pucharach, mają mniejsze czy większe problemy w lidze. Oprócz Gorzowa, który ma wyśmienity sezon, słabsze momenty zdarzają się nam, Polkowicom czy Arce – dodaje Krzysztof Szewczyk.
Najbliższy przeciwnik, MKS Pruszków, to przedostatnia drużyna EBL. Na swoim koncie ma tylko 2 zwycięstwa – z MB Zagłębie Sosnowiec i Polskimi Przetworami KS Basket 25 Bydgoszcz. Zespół z Mazowsza wyróżnia się na tle ligowych przeciwników tym, że w jego składzie są tylko zawodniczki z polskim paszportem. Wśród nich liderką jest Magdalena Parysek-Bochniak. Doświadczona podkoszowa średnio zdobywa blisko 14 pkt na mecz. Wspiera ją 31-letnia Marzena Marciniak, która przeciętnie dorzuca 8 pkt w każdych zawodach.
Sobotni mecz w Pruszkowie rozpocznie się o godz. 20. Bezpośrednią relację przeprowadzi platforma internetowa Emocje.tv.