Grom Kąkolewnica będzie przygotowywał się do gry w IV lidze już bez trenera Edmunda Koperwasa i snajpera Mariusza Lecyka
Kibice w Kąkolewnicy nie mają czasu na nudę. Najpierw nie wiedzieli w której lidze w nowym sezonie grać będzie ich ukochana drużyna. Z racji, że Grom zakończył rozgrywki na drugim miejscu w tabeli w keeza bialskiej klasie okręgowej, miał prawo promocji do wyższej ligi. Klub z Kąkolewnicy skorzystał z tego przywileju, tym bardziej, że zwycięzca „okręgówki” Lutnia Piszczac, z niego zrezygnował.
Decyzja gry w IV lidze była uzależniona od dodatkowego wsparcia finansowego ze strony głównego sponsora klubu - Gminy Kąkolewnica. Na ostatniej sesji Rady Gminy Kąkolewnica z 15 radnych dziewięciu zagłosowało za wsparciem. Ta kwota to 130 tysięcy złotych do końca bieżącego roku. Tym samym Grom otrzymał zielne światło od głównego sponsora na występy w wyższej lidze.
Po sezonie z zespołem rozstał się jeden z liderów bramkostrzelny Mariusz Lecyk. 31-latek, który w minionym sezonie zdobył 19 bramek, z czego 18 w rundzie jesiennej, zdecydował się na przeprowadzkę do Młodzieżówki Radzyń Podlaski. Do zmiany braw klubowych przymierza się w Gromie jeszcze kilku zawodników.
Ci, którzy zdecydowali się na pozostanie, współpracować będą już z nowym trenerem. Dotychczasowy opiekun Edmund Koperwas zrezygnował z pracy w klubie. Powód? - Zdecydowała odmienna wizja funkcjonowania drużyny na poziomie IV ligi. Mówiąc krótko. Z szerokiej kadry w sumie około 20 piłkarzy tylko nieliczni zadeklarowali uczestnictwo w treningach trzy razy w tygodniu. Na takim poziomie nie możemy ograniczać się do jednej, dwóch jednostek treningowych. W Gromie, z półroczną przerwą, spędziłem w sumie 7,5 roku. To był piękny czas. Życzę tej drużynie jak najlepiej w IV lidze - mówi Edmund Koperwas.
Trener Koperwas będzie nadal pracował w keeza bialskiej klasie okręgowej. Będzie odpowiedzialny za wyniki beniaminka Orląt II Radzyń Podlaski.