ROZMOWA Z Jhasmin Player, nową gwiazdą Pszczółki AZS UMCS Lublin
W poprzednim sezonie występowałaś w Ślęzie Wrocław. Dlaczego nie zostałaś w tym klubie?
– Zmieniłam barwy, bo dostałam dobrą ofertę z Lublina. Wiele dobrego słyszałam o tym zespole i samym mieście, a ponieważ nie miałam wcześniej bliżej okazji go poznać, jestem niezwykle podekscytowana, że ten moment już niedługo nastąpi.
Kto namówił cię do transferu?
– Przyjaźniłam się z Amerykankami, które grały w Lublinie w poprzednim sezonie i to właśnie one naopowiadały mi samych dobrych rzeczy o mieście i klubie. Ale jeszcze ważniejsze jest, że rozmawiałam z trenerem i zrozumiałam jego wizję oraz wymagania względem mnie i drużyny. To facet z prawdziwą pasją do koszykówki. Rozmowa z nim była decydująca.
Znasz jakieś koszykarki, z którymi będziesz występowała w Pszczółce AZS UMCS?
– Po odejściu „moich” Amerykanek nie znam żadnej z nich osobiście, ale pamiętam mecze z zeszłego sezonu. Byłam pod naprawdę dużym wrażeniem umiejętności polskich zawodniczek.
Macie całkiem mocny skład. Stać was na walkę o medale?
– To zawsze jest mój plan. Walczę o medal i wierzę, że go zdobędziemy. Jestem pewna, że sztab szkoleniowy i pozostałe zawodniczki mają taki sam cel. Razem możemy osiągnąć sukces.
To będzie już twój drugi rok w Polsce. Chyba polubiłaś nasz kraj i ligę.
– Śmiało mogę już powiedzieć, że kocham Polskę. Uwielbiam wasze paszteciki i ryby. Jestem super podekscytowana, że niedługo będę tu z powrotem.
A jest coś co ci się w Polsce nie podoba?
– Oczywiście, wybór nie będzie żadną trudnością, bo wiesz, Polska to naprawdę zimne miejsce. Brr Jeśli mogłabym zmienić coś w waszym kraju to na pewno byłyby to mroźne zimy.
Nie żałujesz trochę, że zmieniłaś ligę? W Portugalii i Hiszpanii, gdzie wcześniej grałaś, było sporo cieplej.
– Tak, ale liga była dużo słabsza niż w Polsce. Bez porównania. Dlatego absolutnie nie żałuję przeprowadzki.
Próbowałaś uczyć się naszego języka? Większość obcokrajowców narzeka, że jest bardzo trudny.
– Bo jest! Uwierz mi! Jestem pełna szacunku, że się go nauczyliście. A na poważnie to potrafię powiedzieć już parę zdań. Umiem zamówić jedzenie i z pewnością nie zgubię się na ulicy.
Do tej pory nie udało ci się zaistnieć w WNBA. Liczysz, że dzięki dobrej grze w Europie to się zmieni?
– Poprzedniego lata byłam na obozie z Atlantą, ale nie wywalczyłam miejsca w składzie. Oczywiście, jeśli nadarzy się okazja bardzo chciałabym ponownie spróbować swoich sił w WNBA, ale teraz myślę tylko o wygrywaniu meczów z Lublinem.
Rozpoczęłaś już przygotowania do nowego sezonu czy wciąż odpoczywasz po ostatnim?
– Odpoczęłam już wystarczająco. W tym tygodniu wróciłam do normalnych zajęć. Ćwiczę na siłowni i ruszam się razem z koleżankami z jednego z amerykańskich zespołów.
Wiesz już, kiedy przylatujesz z powrotem do Polski?
– Będę z powrotem 1 września. Już nie mogę się doczekać!