Ponad 4300 zł dziennie ma dostawać szpital tymczasowy w Lublinie za leczenie pod respiratorem pacjenta z Covid-19. Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci też za samą gotowość do leczenia. Choć szpital ma ruszyć na przełomie listopada i grudnia, to zebrał dotąd tylko 30 proc. potrzebnej kadry.
Tymczasowy szpital w Targach Lublin ma być filią szpitala z ul. Staszica. – Chcemy, żeby działał non stop i był buforem w sytuacji gwałtownego wzrostu zakażeń – mówi Lech Sprawka, wojewoda lubelski. – Gdyby liczba zakażeń zaczęła spadać, chcielibyśmy, żeby pacjenci ze szpitali przekształconych w covidowe byli przejmowani przez szpital tymczasowy – dodaje. Tak miałyby się zwolnić miejsca dla pacjentów bez SARS-CoV-2.
Prawie 500 łóżek
W tymczasowej placówce mają działać dwa oddziały covidowe: wewnętrzny na 400 łóżek i respiratorowy z 80 łóżkami.
– Na oddział wewnętrzny będą trafiać pacjenci, u których potrzebna jest hospitalizacja, żeby choroba nie przeszła w fazę ostrą, a także ci, którzy potrzebują doleczenia – tłumaczy wojewoda. – Z kolei oddział respiratorowy będzie dla pacjentów wymagających wsparcia oddechowego, ale nie w ramach zaawansowanych terapii. To również oddział na doleczenie dla pacjentów po zaawansowanej i skutecznej terapii, ale w dalszym ciągu wymagających respiratora.
Tyle zapłaci NFZ
Podstawowa stawka za leczenie pacjenta z Covid-19 ma wynieść 1026 zł dziennie. Tyle zapłaci Narodowy Fundusz Zdrowia. Jeżeli pacjent będzie wymagał respiratora, NFZ wyłoży 4320 zł na dobę.
– Te opłaty będą korygowane, ponieważ kiedy Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji dokonywała wyceny, przyjęła, że każdy z pracowników będzie mieć prawo do 100 proc. dodatku – wyjaśnia Karol Tarkowski, dyrektor lubelskiego NFZ. – Ten dodatek trafi do wszystkich pracowników szpitala tymczasowego, ale będzie on finansowany dodatkowym strumieniem, a nie w ramach ryczałtu dla szpitala.
Fundusz ma płacić także za samą gotowość do leczenia chorych na Covid-19. Dobowe stawki są następujące: 800 zł za „zwykłe” łóżko, 3770 zł za respiratorowe, 18 300 zł za udzielanie świadczeń w punkcie przyjęć.
Wciąż brak kadry
Do tej pory do pracy w szpitalu tymczasowym zgłosiło się ok. 350 osób. – Szacujemy, że to ok. 30 proc. personelu medycznego, który jest potrzebny – mówi Beata Gawelska, dyrektor SPSK 1 w Lublinie. – Zgłosiło się m.in. 30 lekarzy, 80 pielęgniarek, 50 ratowników medycznych oraz 100 osób innych zawodów medycznych np. farmaceutów, fizjoterapeutów, diagnostów laboratoryjnych
– Będziemy apelować do innych szpitali o rekrutację w ramach posiadanych przez nie zasobów kadrowych – zapowiada Gawelska. – Na stronie internetowej szpitala jest już dostępny formularz interaktywny do rekrutacji.
Trwa wyposażanie
Obiekty Targów Lublin wciąż są przystosowywane na potrzeby tymczasowej placówki medycznej. – Na ukończeniu jest montaż instalacji gazów medycznych oraz prace w strefach brudnych i czystych dla pracowników szpitala. Są także kontenery sanitarne oraz tworzone pomieszczenia m.in. gospodarcze – mówi dr n. o zdr. Magdalena Czarkowska, pełnomocnik wojewody ds. organizacji szpitala tymczasowego. Lada dzień ma dotrzeć sprzęt z Agencji Rezerw Materiałowych i środki dezynfekcyjne.
– Sprzęt zakupiony przez wojewodę będzie dostarczony do końca miesiąca – deklaruje Czarkowska. – Zaczęły się też prace na zewnątrz dotyczące łącznika między halami oraz izby przyjęć. Drogi wokół budynku są adaptowane na potrzeby przywozu pacjentów