Bereść, Grodysławice, Modryń, Mołożów, Wereszyn i Turkowice. W tych wioskach Ukraińcy planują upamiętnić mogiły swoich pobratymców. - Nie będzie zgody na stawianie pomników symbolicznych ku czci UPA - zapewnia Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Dominują miejscowości na Podkarpaciu, ale - jak się nam udało ustalić - w kręgu zainteresowań Ukraińców jest też sześć wiosek na Zamojszczyźnie. Chodzi o Bereść w powiecie zamojskim, Grodysławice w tomaszowskim oraz Modryń, Mołożów, Wereszyn i Turkowice w hrubieszowskim.
Ukraińcy tu żyli
Tam - jak podnosi strona ukraińska - mieszkali przed wojną ich rodacy, chodzili do cerkwi, a zmarłych grzebali na prawosławnych cmentarzach. Świątynie w Grodysławicach i Modryniu pełnią obecnie funkcję kościołów katolickich, cerkiew w Wereszynie została zburzona w 1938 roku.
- Musimy iść w kierunku pojednania. Skoro my możemy upamiętniać swoich rodaków po tamtej stronie granicy, trzeba im dać takie samo prawo - uważa Lech Szopiński, wójt Mircza.
W Turkowicach nie są już tak zgodni. Ukraińcy podnoszą, że w miejscu, gdzie grzebano kiedyś mniszki klasztoru prawosławnego, uczniowie grają teraz w piłkę.
- Tam na pewno nie było cmentarza - zapewnia jedna z mieszkanek wioski. - Prawosławni sprowadzili do nas już swoje zakonnice, ale to im nie wystarcza - złości się inna.
W tamtym rejonie kwitnie poza tym kult siostry Longiny Trudzińskiej zamordowanej wraz z wychowankami Zakładu dla Sierot Wojennych w Turkowicach przez ukraińskich nacjonalistów.
Bolesna historia
Za tydzień minie 65 lat od rozbicia Bereścia, ostatniej twierdzy UPA na Zamojszczyźnie. Wioska jest dla Ukraińców tak samo ważnym miejscem jak Sahryń, gdzie 10 marca 1944 roku oddziały AK zlikwidowały silnie ufortyfikowaną placówkę OUN-UPA i posterunek ukraińskiej policji pomocniczej. W czasie ataku śmierć ponieśli także ukraińscy cywile. Kilka miesięcy temu na sahryńskim cmentarzu stanął pomnik.
- My także nie mamy nic przeciwko budowie pomnika pod warunkiem, że nie będzie na nim tryzuba (godło niepodległej Ukrainy, ale równocześnie symbol UPA - red.), ani nazwisk poległych banderowców - mówią w Bereściu.
Nie można czcić UPA
Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zapewnia, że z porządkowaniem bądź upamiętnianiem ukraińskich mogił nie powinno być problemu. - Mogę zaręczyć, że nie będzie zgody na stawianie pomników symbolicznych ku czci OUN-UPA niezwiązanych z miejscem pochówków - zapewnia Andrzej Przewoźnik. - Ideologia i symbolika nacjonalistów ukraińskich mają negatywne konotacje i fatalnie są przyjmowane w Polsce.
Upamiętnią Polaków
Strona polska chce do 2011 roku kontynuować prace w Bykowi k. Kijowa, zająć się ekshumacją żołnierzy polskich poległych we wrześniu 1939 roku we Lwowie, a także upamiętnić rodaków zabitych we lwowskim więzieniu NKWD, otworzyć duży cmentarz w Łucku, a także zadbać o miejsca pamięci rodaków zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów m.in. w Ostrówkach, Korościatynie i Budach Ossowskich.