Przemysław Mierzwa, bramkarz Motoru, zachował czyste konto w meczu rozegranym w Bielsku-Białej. Gra gości nie zachwyciła, ale punkt zdobyty po walce z czołowym zespołem I ligi, należy uznać za spory sukces lublinian.
Od 30 min Podbeskidzie zaczęło coraz groźniej atakować. Najpierw Krzysztof Chrapek wykonał rajd lewą stroną i podał do Martina Matusa, jednak ten, naciskany przez Michała Maciejewskiego, nie opanował futbolówki i skończyło się na strachu. Chwilę później niezwykle aktywny i szybki Chrapek idealnie zagrał do Damiana Świerblewskiego, który huknął w... poprzeczkę. To były ciężkie chwile lubelskiej defensywy. Niepewna interwencja przytrafiła się także Łukaszowi Misztalowi, który w przekroju całego spotkania należał do wyróżniających się piłkarzy Motoru. W 35 min nie powstrzymał Clemence Matawu, który zdążył dośrodkować do Chrapka. Na szczęście jego strzał obronił Przemysław Mierzwa. Bramkarz zespołu gości kilka razy interweniował z dużym wyczuciem, walnie przyczyniając się do wywalczenia jednego punktu.
Po zmianie stron gospodarze nie mieli tak klarownych sytuacji. Najwięcej zamieszania wywoływały stałe fragmenty gry. Z kolei Motor rzadko gościł na polu karnym rywali i przez całe spotkanie nie oddał celnego strzału w światło bramki. Lublinianie próbowali długimi podaniami obsługiwać wysuniętego Oziemczuka, ale ta taktyka nie przynosiła korzyści. Podopieczni trenera Ryszarda Kuźmy mieli problemy z utrzymaniem się przy piłce. Przegrali też wiele pojedynków. Marek Piotrowicz przekonał się, że rywalizacja z pierwszoligowcami nie jest łatwa. Kilka ataków lewonożnego pomocnika zostało łatwo powstrzymanych. Dla Motoru było jednak najważniejsze, że w pierwszym tegorocznym meczu ligowym nie stracił gola. Martwi jednak fakt, że ekipa z Al. Zygmuntowskich z trudem konstruowała akcje, a w spotkaniach przed własną publicznością nie wystarczy bronić dostępu do własnej bramki. Może lublinianie uporają się z tym problemem w najbliższą sobotę, kiedy będą gościli GKS Jastrzębie.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Motor Lublin 0:0
SKŁADY
Podbeskidzie: Merda - Cienciała, Szmatiuk, Konieczny, Dancik - Świerblewski (82 Zaremba), Matawu (67 Brzezina), Białek, Żmudziński - Matus (67 Malinowski), Chrapek.
Motor: Mierzwa - Falisiewicz, Ptaszyński, Maciejewski, Misztal - Maziarz (73 R. Król), Żmuda, Drej - Syroka, Piotrowicz (90+3 Dykij) - Oziemczuk (84 K. Król).
Żółte kartki: Białek, Chrapek (P) - Maziarz, Żmuda, Drej (M).
Sędziował: Mariusz Trofimiec (Kielce). Widzów: około 2500