Jak zrodził się pomysł wzięcia udziału w programie \"Idol”?
Uważam, że trzeba próbować. Startowałam wcześniej w "Szansie na sukces” i w "Drodze do gwiazd”. Ale każdy z tych występów był dla mnie pewnego rodzaju rozczarowaniem. Za kulisami nie jest tak kolorowo. ‘Droga do gwiazd' zabrała mi możliwość wzięcia udziału w jakimkolwiek programie przez cały rok. Podpisałam umowę i dlatego nie mogłam wystąpić w pierwszej edycji "Idola”.
Opowiedz o kulisach programu.
Było ciekawie. Poznałam wiele interesujących osób. Niestety poza sceną nie mieliśmy większego kontaktu z jurorami. Praktycznie nie mogliśmy porozmawiać z nimi na osobności. Jeśli chodzi o sam występy to denerwowałam się, jak zresztą każdy. Ale mimo wszystko jest to super zabawa. Kolejne etapy i towarzyszące im emocje będę mile wspominać. Na żadnych innych przesłuchaniach nie bawiłam się tak dobrze.
Jaka panowała atmosfera wśród uczestników?
Dopóki było dużo ludzi, było bardzo fajnie. Ale każdy liczy na wygraną, każdy chce zabłysnąć i czasami widać, ze niektórzy zrobiliby wszystko dla kariery. Spotkałam też takich ludzi, którzy za plecami potrafią robić świństwa.
Co sądzisz o komisji?
Szanuję tych ludzi i będę się o nich dobrze wyrażać. Wiadomo, że są oni poniekąd kreacjami medialnymi, ale mam o nich bardzo dobre zdanie. Wiem, że niektórzy przyjeżdżają z wielką nienawiścią do Kuby Wojewódzkiego. Nie mogę powiedzieć o nim nic złego. Lubię go od początku i szanuję jego opinię. Uważam, że jest w porządku, choć czasami przesadza ze swoim zdaniem jako juror. Jest to łebski facet.
Czyja opinia była dla ciebie najważniejsza?
Bardzo mi zależało, żeby Ela Zapędowska wypowiedziała się o mnie pozytywnie. Pomyślałam sobie, że jeśli tak się stanie, to już samo to mi wystarczy. Było to dla mnie potwierdzeniem moich umiejętności.
Czy zgadzasz się z opinią jurorów na swój temat?
Zgadzam się z prawie każdym jurorem. Właściwie od początku zdawałam sobie sprawę, że piosenka "Jednym szeptem” Mirosława Czyżykiewicza, którą śpiewałam nie jest najlepszym utworem na "Idola”. Zdaję sobie sprawę, że trafniejsze są piosenki popularne, znane, wpadające w ucho. Ale jest to mój ulubiony utwór, bardzo mi zależało żeby go zaśpiewać i myślę, że widzom mimo wszystko się spodobało. Uważam jednak, że opinia Roberta Leszczyńskiego była zbyt dosadna i zdenerwował mnie tym troszeczkę.
Co sądzisz o idei samego programu?
Idea? Czyli znaleźć tą jedyną osobę, idola? Zgadzam się z tym, że mają to być ciekawe osobowości, które śpiewają co najmniej poprawnie. A do finału dotrą najlepsi.
Masz jeszcze szansę wzięcia udziału w \"dogrywce”. Jak ona będzie wyglądała?
Sama nie wiem jeszcze jak to będzie przebiegać. Wydaje mi się, że jurorzy wybiorą po jednaj osobie z każdej piątki. Zobaczymy.
Czy wiążesz przyszłość ze śpiewaniem?
Myślę pozytywnie i bardzo bym chciała. Startowałam do programu z myślą, że ktoś mnie zauważy a nie, że wygram, zostanę idolem. Nie chciałabym być gwiazdą, moim marzeniem jest gra w musicalu, praca w teatrze. Dzięki programowi zobaczyło i usłyszało mnie więcej
osób. Kto wie jak wszystko się potoczy. Jestem dobrej myśli.
Rozmawiały Anna Bełcik i Franciszka Sady