Prawie 700 osób ruszyło na ulice Hetmańskiego Grodu. "Orkiestranci” niemal całe miasto okleili czerwonymi serduszkami.
- Zwykle daję wolontariuszom po kilka złotych - mówi Aleksander Siek z Zamościa, który wczoraj wrzucał pieniądze do puszek WOŚP przy miejscowym kościele pw. św. Michała. - Tak robi wiele osób. I nagle rosną z tego miliony i robione są jakieś wielkie rzeczy! To cieszy. Podziwiam zapał tych młodych radosnych ludzi do bezinteresownego pomagania innym.
Zamojska orkiestra ruszyła wczoraj o godz. 11 w Młodzieżowym Domu Kultury. Konkursy karaoke, pokazy walk rycerskich, aukcje i tańce w wykonaniu zespołu Side by Side trwały kilka godzin. Była też wielka dyskoteka dla dzieci z MDK. O godzinie 15 zabawa przeniosła się na Rynek Wielki. Można było poszaleć m.in. na koncertach grup Summertime i Kiełbasy z dymem na wodzie oraz gwiazdy wieczoru, zespołu Farben Lehre. Znów odbyły się aukcje przedmiotów podarowanych WOŚP. Można było m.in. kupić fotel w kształcie 6-ramiennej ośmiornicy, wykonany przez uczniów Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu. Zabawa zakończyła się o godzinie 22. - Mamy rekordową liczbę wolontariuszy - radowała się wczoraj Magdalena Cieplechowicz, szefowa zamojskiego sztabu WOŚP. - Na ulice Zamościa ruszyło aż 700 osób (w ub. roku było ich 650-red.). Mieszkańcy miasta przyjmują ich wyjątkowo życzliwie. A to wolontariusze są motorem orkiestry.
13-letnia Karina Żukowska uczy się w zamojskiej Szkole Podstawowej nr 10. O udziale w WOŚP marzyła od dawna. Wczoraj po raz pierwszy dostała puszkę i identyfikator. Wraz z kolegami kwestowała przy jednym z zamojskich marketów.
- Kiedy ruszała orkiestra Owsiaka nie było mnie jeszcze na świecie - śmieje się Karina. - Najważniejsze, że mogę pomagać innym. Przez dwie godziny nasza grupka rozdała kilkaset serduszek. I puszki były pełne! Jestem szczęśliwa!
Nad bezpieczeństwem wolontariuszy czuwali policjanci i strażnicy miejscy. Zebrane podczas kwesty pieniądze podliczą dzisiaj pracownicy PKO SA. - Nieważne, ile będzie tej kasy - mówią wolontariusze. - Każdy grosik jest na wagę złota.
Rok temu Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała w Zamościu prawie 75 tys. zł.