W Ostrowcu Świętokrzyskim piłkarze lubelskiego Motoru zafundowali swoim kibicom horror podobny do tego z Łowicza. Na szczęście, tak jak z Pelikanem, mecz z KSZO również zakończył się zdobyciem przez "żółto-biało-niebieskich” kompletu punktów.
Gospodarze targani ogromnymi kłopotami finansowymi, organizacyjnymi, a co za tym idzie również kadrowymi, odbyli przed tym spotkaniem tylko dwa treningi. Ich skład oparty był w większości na zawodnikach IV-ligowej drużyny rezerw. Mimo tego potrafili napędzić Motorowi sporo strachu.
– Chciałem podziękować chłopakom za to, co zrobili – mówi Rafał Wójcik, trener KSZO. – Uważam, że przeciwnik nie był najlepiej dysponowany. Gdybyśmy przepracowali te dwa tygodnie po spotkaniu w Pruszkowie, to myślę, że z Motorem moglibyśmy nie przegrać. Zabrakło doświadczenia, przygotowania fizycznego, ale wstydu nie przynieśliśmy.
Mimo zwycięstwa trener Motoru nie wyglądał na zadowolonego. – Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, bo KSZO nie miało nic do stracenia – twierdzi Modest Boguszewski.
– Dla nas porażka to byłby wstyd i chcieliśmy ten mecz wygrać. W tym spotkaniu to my byliśmy najgroźniejsi dla siebie, bo druga i trzecia bramka były kuriozalne. Całe szczęście, że skończyło się 4:3. Jestem zadowolony z wyniku, z gry absolutnie nie.
W sobotę, po blisko 9 miesiącach przerwy, do składu Motoru powrócił Marcin Popławski. To jeszcze bardziej wzmocniło konkurencję z przodu. Ale zdecydowanie najwięcej pracy Motor musi poświęcić teraz na poprawę gry w defensywie, która jak widać po straconych bramkach w Łowiczu i Ostrowcu nieco kuleje.
Do plusów meczu z KSZO trzeba za to zaliczyć gola strzelonego przez Michała Górniaka, który odpłacił się tym samym trenerowi za zaufanie i wstawienie do pierwszego składu.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Motor Lublin 3:4 (2:2)
BRAMKI
1:0 – Persona (4), 1:1 – Karwan (22), 1:2 – Karakewicz (31), 2:2 – Czyż (40), 2:3 – Górniak (48), 2:4 – Migalewski (73), 3:4 – Kardas (80).
SKŁADY
KSZO: Bąbel – Stachurski, Kardas, Skrobisz, Łatkowski, Dziadowicz, Mąka, Żak (83 Szafirowski), Persona, Nogaj, Czyż.
Motor: Oszust – Orłowski, Karwan, Batata, Dikij, Prędota, Niżnik, Pyda, Popławski (86 Młynarski), Karakewicz (62 Migalewski), Górniak (55 Kycko; 90+3 Czułowski).
Żółte kartki: Skrobisz (K) – Oszust, Prędota, Niżnik, Karakewicz (M).
Sędziował: Robert Hasselbusch (Warszawa). Widzów: 500.