Podopieczni trenera Ryszarda Kuźmy do około 60 minuty potrafili utrzymać bezbramkowy remis. Wreszcie jednak dominujący na boisku rywale zdołali dwa razy trafić do bramki Grzegorza Przygody.
- To był naprawdę bardzo pożyteczny sparing. Przeciwnicy pokazali się z niezłej strony i to oni w wielu fragmentach dyktowali warunki na boisku. W ciemno brałbym od nich przynajmniej trzech piłkarzy.
My jednak kilka razy się odgryźliśmy, bo groźnie strzelali: Kamil Hempel, Marcin Syroka i Jarosław Pacholarz. Dodatkowo po uderzeniu młodego Rafała Stępnia niemal w samo okienko, golkiper rywali z trudem sparował piłkę na słupek - relacjonuje trener Kuźma.
W barwach "żółto-biało-niebieskich” zagrali dwaj napastnicy, których kibice z Lublina mogą wiosną nie zobaczyć w koszulce Motoru. Pierwszy z nich Alexander Carabulea nie przywiózł wszystkich potrzebnych dokumentów i nie wiadomo czy uda się go zgłosić do rozgrywek.
- Nie wiem czy damy radę załatwić wymagane formalności, ale takiego właśnie napastnika nam trzeba - dodaje opiekun Motoru. Drugim jest natomiast Pacholarz, który szukał już pracy m.in. w KSZO oraz Hetmanie Zamość.
W najbliższą sobotę ekipa z Lublina rozegra dwa kolejne mecze kontrolne. Pierwszy skład zmierzy się w Ostrowcu Świętokrzyskim z tamtejszym KSZO (początek o godz. 12), a rezerwowi będą sparowali z Orlętami Łuków.
Motor Lublin - FK Dniepr Mogilew 0:2 (0:0)
Motor: Przygoda - Kusyk, Ptaszyński, Bożyk, Rutkowski, Dykij, R. Król, Syroka, Mielniczuk, Carabulea, Hempel oraz Stępień, Pacholarz, Sekrecki, Bolko.