Piłkarze Motoru na dobre zakotwiczyli na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. W sobotę zespół trenera Bohdana Bławackiego przegrał 0:2 z Jeziorakiem Iława. Sytuacja drużyny z Al. Zygmuntowskich staje się coraz bardziej zła.
A jeśli lubelską jedenastkę leją zawodnicy z Sokółki oraz Iławy to strach pomyśleć, co będzie w konfrontacji ze Zniczem Pruszków, Świtem Nowy Dwór Mazowiecki czy Stalą Stalowa Wola.
W porównaniu do meczu z Sokołem, w składzie Motoru doszło do zmiany na pozycji bramkarza. Mało pewnego ostatnio Kamila Styżeja zastąpił 20-letni Patryk Dobromilski.
To jednak nie koniec, bo na liście tych, którzy w sobotę nie mieli okazji zapoznać się z murawą boiska w Iławie znaleźli się jeszcze Iwan Dykij, Marcin Fiedeń, Tymur Romaniec, Pawlo Stadnicki, Łukasz Młynarski i Witalij Mielniczuk.
Wyliczanka nieobecnych jest imponująca, tyle że kolejna zmiana składu przez trenera Bławackiego na nic się zdała.
Wynik spotkania ustalony został już w pierwszej połowie. Najpierw młodego golkipera Motoru pokonał Piotr Piceluk w 23 min, zaś cztery min przed przerwą jego wyczyn skopiował Łukasz Kuśnierz.
Motor wcale nie musiał przegrać w Iławie. Ba, mógł nawet świętować zwycięstwo, bo nawet gospodarze przyznają, że lublinianie prezentowali się na boisku lepiej od nich.
Co jednak z tego, skoro trzy punkty powędrowały na konto Jezioraka. W dużej mierze stało się to dzięki bramkarzowi gospodarzy Mateuszowi Imianowskiemu, który kilka razy ratował swój zespół od utraty gola.
Jeziorak Iława - Motor Lublin 2:0 (2:0)
Jeziorak: Imianowski - Zakierski, Czupryna, Kalkowski (60 Kowalski) - Kuśnierz, Jackiewicz (82 Dymowski), Kretow (46 Gondek), Kuciński (89 Wietecha), Sedlewski - Piceluk, Rzeźnikiewicz.
Motor: Dobromilski - Temerivski, Jankowski (46 Diaczuk-Stawicki), Krystosiak, Wojdyga - Żmuda, Bortniczuk (70 Kycko), Wójcik - Droździel (56 Czapko), Fundakowski, Popławski.
Żółte kartki: Zakierski, Kalkowski (J) - Temerivski (M).
Sędziował: Maciej Lewicki (Gdańsk).
Widzów: 1200.