W drugim meczu pod wodzą trenera Roberta Kasperczyka Motor zremisował ze Stalą Rzeszów 1:1. Gola dla gości strzelił niechciany latem w Lublinie Piotr Prędota. Wyrównał w końcówce Maciej Tataj
Młodzieżowiec Jakub Kosiarczyk zastąpił Damiana Falisiewicza, który na treningu doznał poważnej kontuzji i prawdopodobnie nie zagra już do końca rundy jesiennej.
Oprócz tego w pierwszej jedenastce wyszli wracający po pauzie za żółte kartki Piotr Karwan oraz Igor Migalewski, który zmagał się ostatnio z kontuzją.
Od początku widać było, że goście przyjechali do Lublina z zamiarem zdobycia punktów. Gdyby nie dobrze dysponowany Paweł Lipiec to Motor mógł przegrywać po kwadransie już 0:3. Ale w 25 min bramkarz lubelskiej drużyny nie był w stanie nic zrobić, gdy Piotr Prędota zdecydował się na strzał z dystansu a piłka wpadła tuż przy słupku.
Dla Prędoty ten gol miał szczególne znaczenie, bo wychowanek Motoru próbował latem po epizodzie w Radomiaku, wrócić na Al. Zygmuntowskie, ale ówczesny trener Przemysław Delmanowicz nie widział dla niego miejsca w zespole.
Stracona bramka nie podziałała na "żólto-biało-niebieskich” mobilizująco i w dalszym ciągu to Stal była stroną dominującą w tym meczu. Nadzieją dla gospodarzy była czerwona kartka jaką w 34 min, w wyniku drugiej żółtej, obejrzał Konrad Hus. Obrońca Stali dopuścił się dwóch fauli i sędzia nie miał innego wyjścia jak wyrzucić go z boiska.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch zmian w Motorze. W miejsce Dawida Ptaszyńskiego i Tomasza Sedlewskiego na murawie zameldowali się Mateusz Broź i Damian Jaroń. Ale mimo przewagi jednego zawodnika lublinianie wciąż nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu gry.
Wreszcie, w 63 min, po faulu w polu karnym na Damianie Kądziorze sędzia podyktował rzut karny. Lepszej okazji do odwrócenia losów spotkania Motor nie mógł mieć. Do piłki podszedł Grzegorz Bronowicki, ale strzelił zbyt lekko i bramkarz Stali obronił.
W kolejnych minutach gospodarze bili głową w mur, a goście mądrze się bronili. W końcówce zabrakło im jednak sił i lublinianie dopięli wreszcie swego. Maciej Tataj ładnie znalazł się w polu karnym, wymanewrował obrońcę Stali i posłał piłkę do siatki. Chwilę później przed szansa stanął Jaroń, ale jego mocny strzał z dystansu przeszedł minimalnie obok słupka.
Z przebiegu meczu remis jest sprawiedliwym wynikiem. W kolejnym spotkaniu Motor zmierzy się w piątek (godz. 19) ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki na wyjeździe.
Motor Lublin – Stal Rzeszów 1:1 (0:1)
Bramki: Tataj (82) – Prędota (25).
Motor: Lipiec – Kosiarczyk (70 Wolski), Karwan, Udarević, Bronowicki, Kądzior, Ptaszyński (46 Broź), Król, Sedlewski (46 Jaroń), Migalewski (65 Koziara), Tataj.
Stal: Lewandowski – Baran, Bednarczyk, Drelich (65 Drożdżal), Hus, Jędryas (79 Lisańczuk), Kolesnikovs, Maślany, Prędota, Szczoczarz, Szela (58 Jakubowski; 90 Więcek).
Żółte kartki: Kądzior, Król, Udarević – Hus, Jędryas, Maślany, Drelich, Bednarczyk.
Czerwona kartka: Hus (Stal, 34 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Sławomir Pipczyński (Radom). Widzów: 700.