Raz do roku, w mroźną listopadową noc,
Gdy dwanaście miesięcy minie,
Tęsknota ciągnie duszyczki by odkryć,
Co mroczna przyszłość kryje...
Gusła, wróżby, czary mary... Zaczniemy je odprawiać wraz z nadejściem zmierzchu. Gośćmi naszymi będą wróżki, czarownice, gnomy, trole, magowie, wiedźmy na miotłach... A kiedy czarna noc nadejdzie i przyszłość odkryje przed nami swe mroczne sekreciki... Wtedy, w takt przygrywającej muzyki, rozdrażnimy drzemiącego w nas wirtuoza tańca. Księżyc wtórować będzie naszemu zagadkowemu "abrakadabra”... Aby wróżby się spełniły, trzeba założyć stroje jak na kuglarzy przystało. Wiedźma ma wyglądać jak ta, co wszystko wie, aby ją z niewiastą- czyli tą, co to nic nie wie- broń Boże nie pomylić. Magik w atłasowej granatowej pelerynie winien za swego asystenta mieć czarnego kocura. A z soboty na niedzielę proponujemy każdemu i każdej ze sztukmistrzów ogrom wyśmienitej zabawy zabawy.
Kabalistyczne \"co- nieco” z mrocznej przeszłości
Sam święty Andrzej pochodził z Betsaidy z Galilei. Był rybakiem oraz uczniem Jana Chrzciciela, potem poszedł za Chrystusem. Zginął ukrzyżowany w Achai.
W postaci zbliżonej do dzisiejszej andrzejkowe wróżby pojawiły się na przełomie XVI i XVII wieku. Przetrwały do dziś, mimo iż przez stulecia Kościół potępiał je jako zabobony. Upominano, że dzień świętego Andrzeja to już adwent i należy zachować wstrzemięźliwość w uciechach. Doszło do tego, iż biskup kujawski i pomorski-Szembek, wydał w 1727 roku edykt, w którym zakazywał wróżebnego "spuszczania wosku”- "sposobu od czarta podanego”. Jego zapobiegliwość na nic się nie zdała. Przywiązanie do tradycji okazało się silniejsze.
Szansa na miłość...
Przyjemniejsza (i smaczniejsza) jest zapewne "żelkowa wyrocznia”. Z torebki wyciągamy dwa misie. Para czerwonych oznacza niecierpliwość i agresję (brrrrrr!); żółtych- upór i nieufność; białych- złudzenia i niepewność; zielonych- nudę i bezczynność; pomarańczowych- powierzchowność i różne oczekiwania. Jeśli masz jeden czerwony żelek, oznacza to szczęście w miłości i namiętność; jeden żółty- ambicję i sukces; biały- jasność i intuicję; zielony- odpowiedzialność i zaufanie; pomarańczowy- kreatywność i ciekawość. Intrygująco, aczkolwiek słodko w buzi...
Chcesz dowiedzieć się, na jaką literkę zaczyna się imię ukochanego przeznaczonego Ci przez los? Do tej wróżby musisz użyć jabłka, a dokładniej jego skórki. Powinnaś obierać je tak, aby powstał jeden długi pas. Rzuć nią przez lewe ramię i odczytaj literę ułożoną przez leżącą na podłodze obierzynę.
Możesz wybrać się na spacer, a wracając do domu, policzyć latarnie lub drzewa. Jeśli liczba jest parzysta, ślub niedaleki. Możesz też, mijając je, powtarzać sobie w myślach: kawaler, rozwodnik, wdowiec i znów kawaler... Albo brunet, blondyn, rudy i tak dalej... Na kogo wypadnie przy ostatniej latarni czy drzewie, ten właśnie będzie twoim przyszłym mężem!
Czary mary, wosku lanie, co ma stać się niech się stanie...
Emocje niewątpliwie podgrzewa "magiczny ogień”. Pomyśl sobie życzenie i zapal dwie zapałki. Trzymaj je płonącymi łebkami do góry. Jeśli zapałki będą się palić "ku sobie”, życzenie się spełni w ciągu roku, a jeśli nie- będziesz musiała długo poczekać na jego realizację.
Wróżb jest jeszcze całe mnóstwo, ale nie sposób wspomnieć o wszystkich. Wystarczy tylko tych kilka na początek, a cała reszta pełnego wrażeń, upojnego wieczoru zależy tylko od Waszej inicjatywy, wyobraźni, Waszego szaleństwa i nietuzinkowości.
Terminy i miejsca zlotu magów
Wyposażenie
Ach... I niewątpliwie potrzebne jest postanowienie końcowe - loty odbędą się bez względu na warunki atmosferyczne. Grzmoty i pioruny mile widziane.
Miłej i nietuzinkowej zabawy życzy Wam redakcja Karafki.