Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
To już ostatnia w tym sezonie okazja, żeby wybrać się na „Braci Karamazow” z wielką rolą Adama Woronowicza. Spektakl Janusza Opryńskiego to nowe, ekscytujące odczytanie powieści Dostojewskiego w polskim teatrze.
Do Lublina przyjedzie dziesięciu wybitnych artystów. Zatańczą w miejscach, w których nikt do tej pory tego nie robił. Na początek, już w sobotę, na dachu hotelu Victoria
Do tej wizyty sądziłem, że najgorzej jada się w Niedrzwicy (Siedlisko Folkloru Marzanna). Teraz wiem, że jeszcze gorzej jedzą Anglicy i Irlandczycy w Pubie U Szewca.
Jeśli chcesz zjeść polską sałatkę ziemniaczaną, kotlet wieprzowy po japońsku, szaszłyk wieprzowy po japońsku, mielony po japońsku i stek po japońsku, możesz odwiedzić japońską restaurację na Starym Mieście.
Najlepsze są z zasmażaną kapustą. Potem z Sadurek. Makłowicz robi je na ruszcie, Bikont wyjada wędzone z kwaśnicy. Do zrobienia dobrych żeberek przyda nam się miód, sos sojowy, tabasco i majeranek. Zatem do dzieła.
Cieniutkie ciasto, bajeczne oliwy, piec opalany drewnem, klimat rodem z Sardynii i zabawne rozmowy z Włochem. Pięć gwiazdek za wyjątkową pizzę, dobre wina w karafce i atmosferę, która latem w ogrodzie sprawia, że kto raz zjadł pizzę u Włocha, gnieciucha na grubym cieście już nie zje.
Pod koniec marca, w parlamencie największe polskie festiwale smaku zaprezentowały stół wielkanocny.
Dzielimy się jajkiem, posypanym święconą solą, wierząc, że jest początkiem życiowych zmian. Jeżeli spojrzymy na nie z tej perspektywy, to nabierze nowego smaku. A jeśli będzie to jajko od zielononóżki, to nawet bez soli będzie pyszne.
Rozmowa z Andrzejem Sewerynem, aktorem Comédie-Française, dyrektorem naczelnym Teatru Polskiego w Warszawie.
Tylko trzy gwiazdki, a mogło być pięć, bo takiego sandacza jeszcze nie jedliśmy.