Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Pierwszy raz od 50 lat kiła zaczęła rosnąć w siłę. Rozprzestrzenianiu się choroby sprzyja niewierność w związkach, wybuch syfilisu za wschodnią granicą oraz zaprzestanie profilaktyki, czyli słynnego WR.
48-letnia mieszkanka Tomaszowa Lubelskiego najprawdopodobniej zatruła się muchomorem sromotnikowym. Ostatecznie potwierdzą to badania laboratoryjne w lubelskim szpitalu, do którego wczoraj przed południem kobietę przywiozła karetka pogotowia.
Zakazanie homoseksualistom oddawania krwi chorym to problem dużej wagi - uznał rzecznik praw obywatelskich. I poprosił ministra zdrowia o zajęcie się tą sprawą.
Do niedawna apteka \"Pod różą” była tylko przy ul. Wojennej. Teraz otworzyła dwie nowe filie - przy ul. Lubartowskiej oraz Narutowicza. Chociaż cieszy się wzięciem pacjentów, zwalcza ją samorząd aptekarski. Zwalcza dlatego, ponieważ apteka reklamuje się i sprzedaje taniej niż konkurencja.
Choć w całej Polsce brakuje krwi Instytutu Hematologii w Warszawie dzieli krwiodawców na lepszych i gorszych. Odczuł to na własnej skórze mieszkaniec Lubelszczyzny, który chciał oddać krew w odpowiedzi na apel stacji krwiodawstwa. - Jestem zdrowym, 20-paroletnim chłopakiem, mam jednego, stałego partnera. Ale odesłali mnie z kwitkiem. Bo jestem gejem - mówi
Jarosław Polakowski, 37-latek z lubelskiego Stoczka, powoli wraca do zdrowia. Dwa tygodnie temu w miejsce aorty wstawiono mu półmetrową plastikową protezę. Żyje dzięki niej i światowej sławy kardiochirurgowi prof. Josephowi S. Corelli z USA, który podjął się operacji.
Popularny targ przy ul. Wileńskiej zostanie ogrodzony. Kupcy sprzedający na chodnikach będą musieli zwinąć stragany. Są więc niezadowoleni. W obronę wzięła ich większość mieszkańców osiedla.
Kiedy podjeżdża autobus, szklanki w kredensie Anny Załogi dzwonią. Zasnąć też trudno, bo łóżka drżą. Wszystko dlatego, że pod oknem stoi przystanek autobusowy. Od lat rodzina nie może doprosić się o jego przeniesienie