Łuków. Czesława Wereszczyńska czuła się szykanowana przez cztery koleżanki po fachu. Zamontowała w pokoju nauczycielskim dyktafon.
Konflikt między nauczycielkami SP 5 w Łukowie zaczął się przed trzema laty. Wtedy to Wereszczyńska zainteresowała się awansem jednej z koleżanek. Według niej, odbył się nielegalnie. Poinformowała prokuraturę, ale sprawę umorzono.
- Po tym czułam się szykanowana, zastraszana - mówi nam Wereszczyńska. - Doszły mnie słuchy, że coś mi dosypią do jedzenia, że mnie zniszczą. Nikt mi jednak nie wierzył.
Kobieta postanowiła zebrać dowody. W pokoju nauczycielskim umieściła dyktafon. Po kilku dniach dowiedziała się, że chcą się jej "pozbyć”: "Można jej trochę podokuczać [...]. I co, pójdzie do prokuratora i powie, że jej palto śmierdzi?”. Gdy o szykanach poinformowała prokuraturę, usłyszała: "Żeby przez taką meniulę pieprzoną, taką małpę, o takie, żeby były rzeczy się działy” (spisane z dyktafonu). Potem ktoś zostawił odchody na jej wycieraczce.
W maju nauczycielki, które miały szykanować Wereszczyńską, znalazły dyktafon. Sprawą zajęła się prokuratura. Nie dopatrzyła się w nagraniach nic sprzecznego z prawem. Jednak konfliktem zainteresowały się władze oświatowe.
- Zostałam powołana na rzecznika dyscyplinarnego w tej sprawie - mówi Grażyna Fijołek z Kuratorium Oświaty w Lublinie. - W tej chwili trwa postępowanie wyjaśniające, czy cztery nauczycielki dopuściły się naruszenia godności nauczyciela. Przesłuchaliśmy świadków. Jak na razie nic więcej nie mogę powiedzieć.
Wcześniej rzecznik dyscyplinarny skierował po identycznym postępowaniu wniosek o ukaranie… Wereszczyńskiej. Za co? Za stosowanie podsłuchu. - Skierowaliśmy wniosek do komisji dyscyplinarnej o ukaranie tej pani naganą z ostrzeżeniem.
Wereszczyńska przebywa na zwolnieniu lekarskim. - Nie chodzę do szkoły, nie obchodzi mnie, co się tam dzieje - mówi. - Chcę odpocząć. Za kilka dni jadę do sanatorium.
Czy mimo złej atmosfery w szkole zamierza wrócić do pracy? - Nie wszyscy są przeciwko mnie - mówi. - Mimo że te kobiety rządzą szkołą, są inni nauczyciele, którzy trzymają moją stronę.
Sprawa zakończy się w ciągu najbliższych tygodni. Rzecznik dyscyplinarny może złożyć wniosek o ukaranie czterech kobiet oskarżonych o szykany, może też od tego odstąpić. Jednocześnie komisja dyscyplinarna może nie wymierzać kary Wereszczyńskiej.
Wczoraj chcieliśmy porozmawiać z nauczycielami łukowskiej podstawówki, ale nikt nie chciał się wypowiadać na temat konfliktu.