Jesień przynosi stagnację na rynku pracy. Następuje raptowny spadek ofert. Występuje to we wszystkich podlaskich powiatach.
Edward Tymoszyński, kierownik PUP, powiedział nam, że ten stan załagodziło niedawne otrzymanie z resortu dodatkowych 300 tys. zł. Te pieniądze przeznaczono na prace interwencyjne, zatrudnienie absolwentów oraz pożyczki na uruchomienie nowych miejsc pracy. W sumie, w obecnym roku bialski urząd pomógł aż 2137 osobom.
Wykreślani z rejestru i brak ofert
W parczewskim PUP we wrześniu odnotowano 133 oferty, a w październiku tylko 37. Nadal wielu bezrobotnych jest wyrejestrowywanych. Prawdopodobnie ludzie nie mają pieniędzy na dojazd do PUP lub stracili nadzieję. Kierownik pośredniaka Władysław Rosłoń, powiedział, że w tym roku wykorzystano na zapobieganie bezrobociu prawie 1,7 mln zł.
Nie ma nadziei na poprawę
W radzyńskim PUP też brakuje optymizmu. Po październikowej mizerii, kiedy było tylko przez cały miesiąc 27 ofert, obecnie nie ma nadziei na poprawę. W urzędzie rejestruje się wiele osób zainteresowanych świadczeniami przedemerytalnymi. Anna Ilczuk, kierownik PUP informuje, że przed zmianą prawa ludzie chcą skorzystać z przysługujących im dotąd uprawnień. Kierują ich do PUP też zakłady pracy.
Może będzie lepiej
Także w łosickim urzędzie pracy brakuje ofert. W minionym miesiącu było ich zaledwie 33, w tym subsydiowanych 18. Elżbieta Roszczak, kierownik PUP poinformowała, że pojawiają się optymistycznie zapowiedzi. Firma z udziałem kapitału portugalskiego Inventor przygotowuje się do zatrudnienia 60 osób, na razie ok. 20, głównie mechaników. Później pojawi się szansa pracy też dla kobiet.
Prawdopodobnie także w "Perunie” od nowego roku może zostać zatrudnionych kilkanaście osób. Obecnie do łosickiego pośredniaka trafiają oferty pracy przy zbiorze truskawek w Hiszpanii.
Liczą na Wietnamczyka
W łukowskim urzędzie pracy pojawiła się nadzieja na zatrudnienie kilkuset osób. Jerzy Kuśmierczak, kierownik PUP przeprowadził rozmowy z wietnamskim przedsiębiorcą posiadającym już polskie obywatelstwo.
Inwestor zainteresował się możliwością wybudowania w Łukowie olbrzymiej przetwórni ziemniaków i warzyw.
- Jestem zadowolony z pierwszych ustaleń. W połowie grudnia przedsiębiorca przyjedzie, aby zobaczyć teren przeznaczony na ewentualną inwestycję. Wówczas jednoznacznie zadecyduje - mówi Jerzy Kuśmierczak.
Na razie jednak sytuacja na rynku pracy pogarsza się z tygodnia na tydzień. Liczba ofert zmniejszyła się prawie czterokrotnie.•