Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Władysław S., były komendant miejski policji w Białej Podlaskiej, jest już na wolności. Za kratkami przebywał pół roku. Policjant został aresztowany w grudniu ub. roku. Prokuratura Okręgowa w Lublinie zarzuciła mu współpracę z przestępcami.
Dotyczy to lat 1996–98, kiedy był naczelnikiem wydziału zajmującego się przestępczością gospodarczą w KMP w Lublinie. Władysław S. miał sprzedawać przestępcom informacje o działaniach policji w zamian za wyroby jubilerskie i sprzęt RTV warty w sumie
9 tys. zł. Władysław S. nie przyznaje się do winy. Prokuratura kilkakrotnie występowała do sądu o przedłużenie mu aresztu. Przed kilkoma dniami uchyliła mu areszt.
– Na pewno pomogła tu interwencja rzecznika praw obywatelskich, który zwrócił się do ministra sprawiedliwości o objęcie nadzorem postępowań dotyczących lubelskich policjantów – mówi Julian Sekuła, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Lublinie.
9 tys. zł. Władysław S. nie przyznaje się do winy. Prokuratura kilkakrotnie występowała do sądu o przedłużenie mu aresztu. Przed kilkoma dniami uchyliła mu areszt.
– Na pewno pomogła tu interwencja rzecznika praw obywatelskich, który zwrócił się do ministra sprawiedliwości o objęcie nadzorem postępowań dotyczących lubelskich policjantów – mówi Julian Sekuła, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Lublinie.
