Zbigniew Sz., były proboszcz i katecheta z Połosek oskarżony o seksualne molestowanie uczennic, spędzi w więzieniu 2 lata. Wczoraj sąd w Białej Podlaskiej zakazał mu także wykonywania zawodu nauczyciela przez 10 lat. Wyrok jest nieprawomocny.
Oskarżony nie stawił się wczoraj na ogłoszenie wyroku. Nie było też nikogo z rodziców molestowanych dzieci. Przewodniczący składu sędziowskiego, asesor Janusz Konecki nie miał wątpliwości: Zbigniew Sz. jest winien. Molestował seksualnie uczennice,
co odbiło się niekorzystnie na ich zdrowiu psychicznym. Doznały rozstroju nerwowego, przeżywały stany lękowo-depresyjne. Dodatkowym obciążeniem była reakcja środowiska. Rówieśnicy szydzili z dziewcząt, jedną nazywali kochanką księdza. Tak upokarzane nie chciały wychodzić z domu. – Mamy to, o co walczyliśmy. Ten człowiek nie będzie już krzywdził dzieci i nie wróci do nas – skomentowała wyrok matka pokrzywdzonej.
Na rozprawie końcowej tydzień temu ksiądz przyznał się do zarzucanych mu czynów. Dlatego sędzia przyjął jego wniosek o dobrowolnym poddaniu się karze 2 lat więzienia i zasądził tyle bez procesu. Na poprzedniej rozprawie na początku listopada ten sam wniosek nie został przyjęty, ponieważ oskarżony nie przyznawał się do winy, co wywołało protest rodziców pokrzywdzonych.
Ksiądz przebywa w areszcie od 12 grudnia 2003 roku i będzie miał ten okres wliczony do wyroku. Po 12 grudnia tego roku może zostać zwolniony z dalszego odbywania kary. Minie wówczas połowa zasądzonej kary i skazany będzie mógł wystąpić o przedterminowe warunkowe zwolnienie. Ponieważ wyrok nie jest prawomocny, skazany ma 7 dni na jego zaskarżenie.
Sprawę drugiego oskarżonego w tym procesie, Jana F., dyrektora szkoły w Połoskach, sąd rozpatrzy jeszcze w grudniu na odrębnej rozprawie. Prokurator zarzuca mu, że wiedząc wcześniej o zachowaniu księdza, nie zareagował, a kiedy rodzice zawiadomili policję, nakłaniał ich do wycofania oskarżenia.