– Mamy w sumie kilkanaście nowych etatów w Koroszczynie, Chełmie i Zamościu. Zainteresowani powinni mieć wyższe wykształcenie, być niekarani i dobrze znać co najmniej jeden język obcy. Wymagamy umiejętności obsługi komputera.
• Pojawiła się pogłoska, że w obecnym roku zatrudnialiście ludzi nie posiadających wyższego wykształcenia.
– To nie prawda. W styczniu przyjęliśmy 6 osób do służby cywilnej. Byli to głównie ekonomiści potrzebni do audytu. Podczas ostatniego naboru w lipcu przyjęliśmy 17 osób do służby celnej. Wszyscy mieli ukończone studia wyższe.
• Czy Izba Celna, wraz z przeniesieniem wschodniej granicy unii na Bug, będzie mieć szansę naboru dodatkowych kadr?
– Brakuje kilkuset celników. Konieczni będą do zapewnienia sprawnej obsługi celnej ruchu towarowego i osobowego oraz zagwarantowania ochrony interesów ekonomicznych zjednoczonej Europy. Wzmocnienie kadrowe może nastąpić w drodze przeniesienia funkcjonariuszy ze zniesionej granicy celnej z UE. W 2003 roku wstrzymany został nabór w zachodnich i południowych izbach celnych. Pozyskiwane wakaty są przekazywane na granicę północną i wschodnią. Właśnie na niej zatrudniamy do służby nowe osoby.
• Chyba łatwiej przenieść doświadczonych celników, niż szkolić nowych?
– Zanim funkcjonariusz celny zostanie mianowany do służby stałej, musi przejść długi proces szkoleń i egzaminów z zakresu prawa celnego, administracyjnego, podatkowego, karnego skarbowego. Oznacza to duże nakłady finansowe. Łatwiej i sprawniej przenieść przeszkolonych, doświadczonych, dobrze przygotowanych fachowców. Zajmuje się tym Międzyresortowy Zespół do Spraw Alokacji Kadr Służby Celnej.