Na widok płonącego samochodu i wzywającej pomocy kobiety, kierowcy zwalniali, ale żaden się nie zatrzymał. Mieszkanka Białej Podlaskiej, która do wypadku wezwała policję, nic więcej nie mogła zrobić. Jej mąż próbował opanować ogień samochodową gaśnicą. Bez skutku.
O wypadku powiadomiła policję mieszkanka Białej Podlaskiej. Kobieta wraz z mężem, wkrótce po zderzeniu samochodów, najechali na miejsce wypadku.
– Próbowali sami udzielić pomocy kierowcom – mówi sierż. sztab. Cezary Grochowski, oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Białej Podlaskiej. – Mężczyzna używał swej gaśnicy samochodowej. Kobieta, prosząc o pomoc, zatrzymywała inne pojazdy. Wiele osób tylko zwalniało, mijały ją i jechały dalej. Tylko jeden z kierowców zatrzymał się, aby pomóc ofiarom wypadku. Auto dogasiła straż pożarna.
Kierowca samochodu ciężarowego 45-letni mieszkaniec Białorusi nie doznał żadnych obrażeń. Mężczyzna przebadany został na zawartość alkoholu. Był trzeźwy.