Dzięki roztargnieniu i pośpiechowi złodzieje ułatwili policjantom z Radzynia Podlaskiego szybką identyfikację.
W miniony czwartek tuż przed godz. 22 pod jedną ze stodół w Bojanówce podjechał volkswagen passat. Przybyli nim mężczyźni, weszli do środka stodoły. Drzwi nie były zamknięte ani na kłódkę, ani na klucz. Złodzieje przyszykowali do wyniesienia myjkę ciśnieniową, turbosprężarkę, pompę wtryskową, dwa plastikowe pojemniki oraz worki jutowe. Wszystko warte około 2000 zł. Nie zdołali jednak odjechać z tymi łupami, spłoszył ich właściciel posesji. Tak szybko uciekali, że zapomnieli o samochodzie, którym kilka minut wcześniej przyjechali.
Dariusz Łukasiak, oficer prasowy radzyńskiej Komendy Powiatowej Policji powiedział nam, że Mariusz P. już w grudniu 2007 r. skradł w tym samym gospodarstwie olej napędowy. Złodzieje zatem wielokroć nękali gospodarza, przy którego posesji wreszcie zostawili samochód z dowodami. Za kradzieże wspomnianym mieszkańcom gminy Wohyń grozi do 5 lat więzienia.
(pim)