26-letniemu Sławomirowi Sz. Prokurator oskarża mieszkańca gminy Wyryki o zgwałcenie i zamordowanie 18-letniej Moniki M.
Dziewczyna bawiła się w sylwestra 2007 roku w dyskotece "Corrado” w Suchowoli (pow. radzyński). Znajomi widzieli ją ostatni raz żywą o północy, gdy wszyscy uczestnicy zabawy wyszli z budynku zobaczyć pokaz sztucznych ogni.
Dziewczyna została zgwałcona w samochodzie. Po jej uduszeniu zabójca wywiózł ciało i porzucił obnażone w zagajniku prawie dwa kilometry
od lokalu.
Na ślad mordercy policjanci wpadli, analizując zapis z monitoringu dyskoteki. Dwa dni po zbrodni trafili do domu podejrzanego. W śledztwie najpierw sugerował, że dziewczyna umarła z powodu wyziębienia organizmu. Potem przyznał się do spowodowania śmierci, ale twierdził, że nie planował zbrodni z zimną krwią. Wyjaśnił, że stracił panowanie nad tym, co robi. Nie przyznał się do gwałtu.
- Oskarżony został rozpoznany przez świadków. Badanie lekarzy specjalistów wykazało, że był poczytalny w chwili popełnienia przestępstwa - wyjaśnia Jacek Drabarek, zastępca prokuratora okręgowego w Białej Podlaskiej.
26-letni Sławomir Sz. nie był wcześniej notowany. Mieszkał z żoną i kilkumiesięcznym synem. Grozi mu dożywocie. (pim)