Zaostrza się spór między stacją pogotowia w Radzyniu i sąsiadującą z nią wspólnotą mieszkaniową. Wspólnota zamierza zagrodzić należącą do niej drogę wyjazdową karetek.
Dyrektor Wojewódzkiej Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w Białej Podlaskiej Roman Filip był tym faktem przerażony. - Mogą powstać olbrzymie trudności w wyjazdach ambulansów do chorych - ostrzegał.
Dziś dyrektor postawił w poprzek drogi karetkę, aby uniemożliwić zupełne jej zablokowanie przez budowniczych ogrodzenia.
– Chodzi o wyjazd na drogę krajową K-63. Mamy tam pozwolenie tylko na wjazd. Uzgadnianie zmiany znaków i linii na jezdni może potrwać nawet kilka miesięcy. Do tego czasu będziemy mogli jedynie wyruszać karetkami na sygnale – mówi Filip.
Szef wspólnoty, lek. med. Grzegorz Duszyński, uważa, że to burza w szklance wody. Twierdzi, że wcześniej ustnie pracownicy pogotowia byli uprzedzani o przygotowywanym ogrodzeniu budynku mieszkalnego i tym samym zagrodzeniu drogi.
– Mamy odpowiednią uchwałę właścicieli i zgodnie z prawem zgłosiliśmy do urzędu budowę niewysokiego ogrodzenia. W istocie największy szum jest o zagrodzenie przez nas drogi do stacji paliw – podkreśla doktor.