- Na jednej z ostatnich sesji przedstawiłem apel wojewody radnym, byli zdziwieni tym, że w sytuacji, gdy brakuje pieniędzy na pomoc biednym rodzinom i zmniejszanie skutków bezrobocia, ktoś każe im zajmować się taką sprawą jak bezdomne psy - relacjonuje wójt. Jego zdaniem kwestia bezdomnych psów nie jest najważniejszym problemem w gminie, mimo to w jej budżecie czeka tysiąc złotych dla hycla, a tego gmina wciąż szuka. Na razie sołtysi dostali polecenie by w każdej miejscowości założyć i prowadzić rejestr bezdomnych lub biegających po wsi czworonogich stworzeń. Rolą sołtysa ma być ewentualna rozmowa z właścicielami i dopilnowanie, aby zwierzęta nie wałęsały się po okolicy. Później rejestry trafią do urzędu gminy. Jeśli okaże się, że pies na wolności jest groźny a właściciel nie chce go pilnować, gmina ma nawet prosić o interwencję policję.
- W naszej gminie w ubiegłym roku był przypadek pogryzienia krowy w Hermanowie. Na zwierzę napadła wataha psów. W efekcie poszarpana ofiara trafiła do ubojni. Od tamtej pory nie mieliśmy większych problemów z psami - opowiada wójt.