Zamiast wypadających szyb – sklejka, zamiast zamków – sznurki. Tak wyglądają okna w sali gimnastycznej, w której codziennie ćwiczą dzieci.
Zdarzyło się już, że podczas wichury w jednej z sal lekcyjnych poleciały szyby. Cudem nie poraniły dzieci, ale wypadająca futryna nabiła nauczycielowi siniaka na czole. W ubiegłym roku wiatr wyłamał okno na szkolnym korytarzu.
Już kilka miesięcy temu dyrektor ZSO napisał list otwarty do prezydenta i radnych. Apelował o 250 tys. zł na wymianę 120 okien, wielu drzwi oraz na ocieplenie ścian i dachu. Trzy czwarte tej kwoty można było pozyskać np. z europejskich funduszy pomocowych. Skutek listu? Po długich przepychankach radni dali szkole... 25 tys. zł. Było za mało, by starać się o unijną pomoc. Wystarczyło ledwie na wymianę drzwi wejściowych i drzwi do szatni.
Na poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej, prezydent miasta Andrzej Czapski zapowiedział, że dopiero w przyszłym roku będzie możliwa tzw. termomodernizacja budynków szkolnych przy ul. Leszczynowej, Akademickiej i Sportowej. Ale miasto będzie musiało najpierw wyłożyć sporo własnych pieniędzy, by myśleć o wsparciu z funduszy europejskich.
Mamy już kosztorys i projekt niezbędnych prac – dyrektor Kosik jest dobrej myśli. – Możemy z tzw. funduszy norweskich uzyskać dofinansowanie zadania w ponad 80 proc. Część pieniędzy dostaniemy z miasta. Mamy też własne środki na koncie specjalnym, na którym gromadzimy wpływy z organizowanych w naszych budynkach uroczystości weselnych.