Taksówkarze walczą o miejsca postojowe. Napisali petycję do prezydenta, bo są niezadowoleni ze zmian przy ul. Brzeskiej. Ubyło miejsc dla taksówek, przybyło parkingowych.
- Wyznaczone miejsce nie jest atrakcyjne ani dla nas, ani dla klientów, bo mieści się na nim tylko kilka taksówek. Kiedy zatrzymujemy się na sąsiednim parkingu, płacimy mandaty. Jesteśmy rozgoryczeni, bo władze miejskie nie stwarzają nam odpowiednich warunków do pracy - narzeka Eugeniusz Nitychoruk, który podpisał się pod petycją.
- Dziwnie krótkie jest miejsce postojowe przy kinie. Tam nawet niepełnosprawni nie mogą przejechać wózkiem po stromym przejściu ze schodami z dworca PKS. Powinniśmy mieć swoje miejsce na obecnym parkingu. Tymczasem, kiedy zatrzymałem się na parkingu, zostałem wypędzony stamtąd przez strażników - mówi z żalem pan Stanisław, bialski taksówkarz, który poparł wystąpienie do bialskiego prezydenta, gdyż uznał, że obecne rozwiązania krzywdzą jeżdżących taksówkami.
Jego kolega pan Kazimierz dodaje, że coraz gorzej jest pracować ponad 400 taksówkarzom, gdy w mieście mają oni ledwie około 100 miejsc postojowych. A za zatrzymanie się poza postojem płacą mandat 200 zł.
Miejski radny Wojciech Sosnowski (PO), który już w kwietniu poruszał ten problem na sesji Rady Miasta, też podpisał petycję taksówkarzy do prezydenta.
- Stwierdziłem, że pozostawione samochody na parkingu, naprzeciw wyjazdu
z zajezdni PKS, uniemożliwiają wyjazd autobusów z dworca. Jeżeli w miejscu parkingu będzie postój taksówek, wtedy taksówkarze w każdej chwili mogą odjechać, ustępując autobusom i tym samym upłynnić ruch. Z PKS otrzymałem pismo popierające moje argumenty - podkreśla radny.
Włodzimierz Dawidziuk, dyrektor bialskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej SA potwierdza, że samochody parkujące naprzeciw wyjazdu z dworca niekiedy blokują wyjazd długich autobusów.
- Osoba prywatna zostawi samochód i odejdzie na wiele godzin. A tymczasem taksówkarz zawsze może cofnąć ,umożliwiając wyjazd naszemu autobusowi. Nie chodzi o wielką rewolucję, a o drobne ułatwienie dla kierowców - zauważa dyrektor i potwierdza, że także podpisał się pod petycją.
- Bliżej centrum miasta wyznaczyliśmy miejsce do parkowania dla mieszkańców. Taksówkarze bywają bezczelni i czekają na klientów także na miejscu parkingowym. Komiczny jest argument, że będą manewrować, aby ustąpić miejsca autobusom. Uważam, że parking nie przeszkadza PKS - uważa Andrzej Czapski, prezydent.
Podobnie Jarosław Kostecki, naczelnik Wydziału Dróg i Transportu UM uważa, że w tej sprawie nie ma szansy na kompromis.
- Ale nie zlekceważymy argumentów radnego Sosnowskiego. Naprzeciwko wyjazdu z dworca PKS namalowaliśmy pasy, aby autobusy miały odpowiedni łuk do manewrowania - dodaje.