Już po raz czwarty w ciągu ostatnich dwóch lat Jadwiga Wójcik została odwołana przez Zarząd Miasta ze stanowiska dyrektora Szkoły Podstawowej nr 1 w Radzyniu Podlaskim. Wcześniej niekorzystne dla niej uchwały zarządu uchylał NSA lub wojewoda lubelski.
Kiedy już trzy wyroki (w sądzie pracy i NSA) były dla J. Wójcik korzystne, zarząd pod koniec czerwca br. ponownie odwołał ją z funkcji dyrektora. Rada Pedagogiczna SP nr 1 wyraziła wówczas ostry protest przeciw nieuzasadnionemu zwolnieniu dyrektorki. Wkrótce (w lipcu) kobieta otrzymała od burmistrza negatywną ocenę pracy. Był to dla niej szok. Przecież przed ponad dwoma laty uzyskała z kuratorium ocenę szczególnie wyróżniającą. Odwołała się zatem od opinii burmistrza do zespołu oceniającego kierowanego przez Tadeusza Pietrasa, przewodniczącego Rady Miejskiej. Kiedy 21 sierpnia uzyskała pozytywną ocenę pracy, dwa dni później została jej wręczona czwarta uchwała dymisjonująca.
- Taka decyzja, będąca przejawem wyjątkowego szykanowania mnie, wprowadziła w SP nr 1 zupełną dezorganizację. Uniemożliwiła właściwe przygotowanie placówki do rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Z tego względu zwracam się do rodziców z gorącymi przeprosinami, że w zaistniałej sytuacji ich dzieci nie mogły rozpocząć nauki w normalnych warunkach. Przepraszam też grono nauczycielskie za trudności, które nie wynikają z mojej winy. Moja godność została podeptana przez przewlekły upór moich zwierzchników - powiedziała Jadwiga Wójcik.
Burmistrz Józef Korulczyk powiedział nam, że na ten stan wpłynęło nieprzygotowanie w odpowiednim czasie przez dyrektor nowego planu organizacji szkoły.
- Naraziła miasto na straty finansowe, gdyż 4 nauczycielom musieliśmy skrócić okres wypowiedzenia. Gdybyśmy tego nie zrobili, musielibyśmy płacić im jeszcze więcej. Nie może być dyrektorem osoba, która nie chce pracować. Nawet dla dobra szkoły powinna konflikt ugasić i mieć honor ustąpić. Nie możemy pozwolić, aby wiecznie trwało zamieszanie. Chociaż szkoła ma dwóch pracowników gospodarczych, to jednak sami musieliśmy wysyłać ludzi do zbijania tynków, czego żądała inspekcja pracy. W trzech szkołach dyrektorzy potrafili we własnym zakresie zadbać o wymalowanie budynków. Pani Wójcik jednak ogłosiła przetarg i przygotowała kosztorys. Dzieje się tak, gdy budżety oświaty są skromne. Oburza fakt, że sam muszę układać aneks do projektu organizacyjnego SP nr 1 - powiedział nam J. Korulczyk.
Burmistrz twierdzi, że obecne przepisy są złe, gdyż łatwiej jest zwolnić ministra niż dyrektora szkoły. Obecnie obowiązki dyrektora SP nr 1 pełni dotychczasowy wicedyrektor Jarosław Szabrański. J. Wójcik zaś zapowiedziała ponowne odwołanie się od decyzji Zarządu Miasta.