Teresa Sidoruk, prezes bialskiego Oddziału ZNP, na ostatniej sesji Rady Miejskiej poinformowała radnych, że ZNP złożył skargę w RIO, zarzucając prezydentowi naruszenie prawa poprzez wstrzymanie wypłat z funduszu nagród dla nauczycieli.
– Pieniądze na nagrody pochodzą z jednoprocentowych potrąceń od wynagrodzeń nauczycieli. Tymczasem pedagodzy za własne pieniądze kupują do szkół papier, kserują materiały uczniom, wykonują prace dydaktyczne, niejednokrotnie dzielą się z dziećmi swoimi śniadaniami – mówi nam Teresa Sidoruk.
Andrzej Czapski, bialski prezydent stwierdził jednak, że nie uważa, aby złamano prawo. – Byłbym ostatnim człowiekiem, który by nie chciał wypłacić nagród. Gdy brakowało pieniędzy nawet na płace i ZUS, musiałem podjąć trudną decyzję. Dałem priorytet wynagrodzeniom – wyjaśniał prezydent.
Wczoraj w lubelskiej RIO otrzymaliśmy wyjaśnienie, że ZNP wkrótce otrzyma odpowiedź na swoją skargę.
Zygmunt Rola, naczelnik Wydziału Kontroli RIO poinformował nas, że według jego ustaleń, w bialskim Urzędzie Miasta nawet nie utworzono funduszu nagród dla nauczycieli.
– Był to formalny zarzut. Urząd wyjaśnił nam, że zabrakło pieniędzy na oświatę. Musiał sporo dołożyć z samorządowej kasy do subwencji na utrzymanie szkół. Brak nagród jest więc usprawiedliwiony. Nie istniał obowiązek ich wypłaty. Nagrody to sprawa uznaniowa. Nauczyciele nie mogą zatem dochodzić
na drodze sądowej tych nagród
– mówi Zygmunt Rola.