Podstawówka w Anielinie (gm. Krzywda) będzie działać dzięki decyzji kuratora oświaty, który nie zgodził się z uchwałą rady gminy o zamknięciu szkoły. Wójt Tadeusz Warda jest zdania, że wcześniej czy później placówka nie uniknie likwidacji.
Rodzice szybko uzbierali 120 podpisów pod swoją petycją przeciw likwidacji szkoły i wysłali ją do kuratora, wojewody i wójta. Jeśli by to nie pomogło grozili blokadami dróg.
Zdaniem nauczycieli, winę za to, że w szkole uczy się mało dzieci ponoszą władze gminy: – Wójt w 2000 roku nie zadbał należycie o to, by dzieci ze Starej Wróbliny nie odeszły do szkoły w Jonniku. Straciliśmy wtedy około 70 uczniów – mówi dyrektor szkoły Helena Andrusiuk.
Absolwentem anielińskiej podstawówki jest, pochodzący z Kożuchówki, senator Krzysztof Szydłowski. – Zawsze byłem dobrego zdania o kadrze nauczycielskiej tej szkoły. Gdy byłem wicemarszałkiem województwa lubelskiego władze gminy zwróciły się o pomoc. Chciano w budynku po zlikwidowanej szkole otworzyć ośrodek wypoczynkowy i nieopodal zbudować zalew. Chciałem pomóc. Podpowiedziałem wówczas, skąd uzyskać pieniądze, Jednak wójt nie dostarczył na czas niezbędnych dokumentów, pieniądze przepadły. O budowie zalewu w Anielinie nie słychać – mówi K. Szydłowski.
Jak dowiedzieliśmy się od wójta, budowa zbiornika w Anielinie i otwarcie ośrodka wypoczynkowego w starej szkole wciąż są możliwe. Gmina nie zrezygnowała z tego pomysłu. – Mimo że szkoły jeszcze nie zamkneliśmy, ma ona małe szanse na dłuższe działanie. Liczba dzieci przychodzących na świat w tych miejscowościach spada. Do tej placówki dokładamy rocznie 220 tysięcy złotych.– podkreśla Tadeusz Warda.