Na przebudowę sygnalizacji świetlnej miasto pozyskało 353 tys. zł. Z własnego budżetu wyłożyło blisko 150 tys. zł. Prace już zakończone, ale na niektórych skrzyżowaniach znów pojawią się robotnicy. Będą porządkować pozostawiony przez kolegów bałagan.
Jego sąsiadka Barbara Lubańska skarży się natomiast na to, że robotnicy uszkodzili ogrodzenie jej posesji. – Moje prośby, żeby naprawili podmurówkę, nie robiły na nikim wrażenia – mówi.
Oboje twierdzą, że o pomoc poprosili miejskich urzędników, ale dotychczas nic się nie zmieniło.
– Prace porządkowe nie zostały jeszcze zakończone – twierdzi Rudolf Somerlik, dyrektor gabinetu prezydenta Białej Podlaskiej. – Zapewniam, że wykonawcy usuną resztki starych szafek i uporządkują teren.
Dyrektor dodaje, że potrzebna jest odrobina cierpliwości. A tak w ogóle to mieszkańcy powinni się cieszyć, bo na ich prośbę sygnalizacja przebudowana została tak, że umożliwiono im bezpieczny wyjazd z tej bocznej uliczki. Kiedyś musieli się „czaić”, gdy chcieli wyjechać na główną ulicę i ryzykowali to wypadkiem – dodaje.