- Wyrok sądu nie sprawił, żeby przybyło pieniędzy, więc musieliśmy zacząć szukać oszczędności gdzie indziej. Stworzenie etatu zmusiło nas do zmniejszenia dodatków mieszkaniowych i zmiany regulaminiu wynagradzania nauczycieli, który był dla naszych pedagogów i tak najkorzystniejszy w całym powiecie łukowskim - mówi wójt Krzysztof Woliński.
Nauczyciele nadal narzekają: - To niesprawiedliwe, by jednych nagradzać dodatkami a innych nie. Wszyscy powinni mieć stałe pensje. Kto teraz w oświacie źle pracuje przy takim bezrobociu? Wszyscy tak samo dobrze. To nie wójtowie powinni ustalać szczegóły wynagradzania, tylko minister edukacji - mówi dyrektorka postawówki w Trzebieszowie Barbara Miszta.
Dyrektor gimnazjum w tej miejscowości Irena Kłopotek zaraz po wejściu w życie nowego regulaminu zwróciła się do gminy o zwiększenie środków na dodatki motywacyjne i dostała je dla sześciu z 19 swoich nauczycieli. - Przyznałąm je tym pedagogom, którzy prowadzą po godzinach społecznie koła zainteresowań, pracują z uczniami zdolnymi, przygotowywują ich do olimpiad i konkursów - wyjaśnia Irena Kłopotek. To nie koniec konfliktów ZNP z władzami gminy. Związkowcy zaskarżyli obowiązujący regulamin do wojewody. Ten nie uznał go za sprzeczny z prawem, więc skierowali go do NSA. - Wprowadzono go bez naszej wiedzy i zgody, wbrew naszym oczekiwaniom. Chcemy przywrócenia dodatków mieszkaniowych w starym kształcie - mówi przewodnicząca ZNP Agnieszka Antosiewicz.