Do 12 lat grozi 45-letniemu Robertowi N., który podejrzany jest o to, że w noc sylwestrową zgwałcił dziewczynę, która nie miała nawet 15 lat. Wcześniej miał ją spoić alkoholem. Dziś mężczyzna usłyszał zarzuty.
Dlaczego wyszło na jaw dopiero teraz?
Ponieważ poszkodowana dziewczyna wszystko trzymała w tajemnicy. Do dziś wiadomo niewiele. Policja nie ujawnia szczegółów
- Mogę jedynie powiedzieć, że o sprawie nie dowiedzieliśmy się od poszkodowanej - mówi Bożena Chomiczewska z włodawskiej policji.
Funkcjonariusze nie chcą też zdradzić, w jakim wieku jest nastolatka. Pewne jest, że w momencie gwałtu, nie miała skończonych 15 lat.
Oprócz gwałtu na nieletniej, Robert N. jest również podejrzany o upojenie dziewczynki i jej rówieśników alkoholem.
Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy we Włodawie zadecydował o umieszczeniu go w areszcie na trzy miesiące.
(bar)