PKS Wschód wrócił na trasę Lublin – Żółkiewka. Choć nie zatrzyma się na ośmiu przystankach.
Z wydaniem nowego były kłopoty – zgodnie z nowymi przepisami radni gmin na terenie, których zatrzymują się autobusy, muszą przegłosować specjalne uchwały. Trwają wakacje i samorządy nie kwapią się do głosowania.
Ze względu na "ważny interes społeczny” marszałkowscy urzędnicy zaakceptowali rozkład przedstawiony przez PKS Wschód.
Trasa pozostała taka sama, ale z listy wypadło osiem przystanków między Piaskami a Lublinem: Kalinówka II, Krępiec Kolonia, Kazimierzówka, Wierzchowiska I, Wierzchowiska II, Janówek II, Janówek I oraz na przystanku Majdan Policki.
Powodem jest brak porozumienia samorządu z lubelską Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie opłat za korzystanie z przystanków oraz brak uchwał radnych z powiatu lubelskiego.
– Na szczęście jak ktoś jedzie z Lublina do Piask to ma mnóstwo połączeń i nie musi wybierać autobusu do Żółkiewki - tłumaczy Beata Górka, rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego.
PKS Wschód nadal ma zawieszone kursy do Krynicy Zdrój i do Zakopanego (o godz. 8.25).
Tymczasem marszałek województwa Krzysztof Hetman (PSL) napisał do wójtów, burmistrzów i starostów żeby jak najszybciej głosowali uchwały umożliwiające zatrzymania nie się przewoźników na przystankach.
Podsunął również ministrowi transportu pomysł żeby ustalić termin obligujący samorządy do przegłosowania uchwał.