Mieszkańcy Chełma chcą się uczyć języków obcych. Ale nie wystarczają im już zajęcia z angielskiego i niemieckiego.
- Od jakiegoś czasu szukamy lektora języka norweskiego - mówi Waldemar Taurogiński z Ośrodka Języków Obcych "TAWA”. - Chcą się u nas uczyć pracownicy jednej z chełmskich firm, którzy zamierzają współpracować z Norwegami. Niestety, mamy problemy z obsadą. Specjalista uczący tego języka znalazłby u nas pracę od zaraz.
Taurogiński przyznaje, że często zgłaszają się do niego osoby zainteresowanie nauką rzadziej używanych języków. Chętnie zorganizowałby takie kursy, ale w województwie nie sposób znaleźć wykładowców. - Ludzie pytali o możliwość nauki języka fińskiego, szwedzkiego i greckiego - wylicza Taurogiński. - Znaleźliby się nawet chętni do wkuwania alfabetu chińskiego.
Coraz częściej mieszkańcy Chełma, którzy pracują za granicą chcą doskonalić swój język. - Dostajemy pytania o możliwość nauki włoskiego i hiszpańskiego - mówi Anna Brudnowska z Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych. - Nie możemy im pomóc, bo uczymy tylko angielskiego, niemieckiego i francuskiego.
Problemów z organizacją kursów dla spragnionych wiedzy lingwistycznej nie ma za to Szkoła Językowa EMPiK- Obserwujemy duże zainteresowanie językiem arabskim - mówi Agnieszka Gębala, pracownik EMPiK-u. - Chętni tłumaczą, że chcą w ten sposób rozwijać swoje hobby. Pojawiają się także pytania o możliwość nauki języka holenderskiego i japońskiego. Do łask wraca język rosyjski.
Gębala twierdzi, że nauka nawet najbardziej wyszukanego języka jest w Chełmie możliwa. Musi się tylko pojawić sześciu zapaleńców, którzy zechcą regularnie przychodzić na zajęcia. . Cena kursu egzotycznego języka nie powinna odbiegać od opłat za naukę np. angielskiego.