"Pogoria”, jeden z największych polskich żaglowców pokonała 577 mil morskich z wciągniętą na jeden z masztów flagą Chełma. Wśród 43-osobowej załogi było aż 25 mieszkańców miasta, w tym jego maskotka, biały miś.
– Chełmska załoga spisała się na medal. Tym bardziej zasługuje na pochwałę, że w większości po raz pierwszy postawiła nogę na pokładzie morskiej jednostki – zapewnia Wiesław Drabik, jachtowy kapitan żeglugi wielkiej, a na co dzień chełmski przedsiębiorca. Na "Pogorii” pełnił funkcję trzeciego oficera.
Chociaż pogoda dopisała, to i tak niemal wszyscy, kiedy zaczęło kołysać, oddali hołd Neptunowi. Pierwszy, który był zmuszony wychylić się za reling tradycyjnie został okrzyknięty... prezesem. Stało się to już po dwóch godzinach od wyjścia "Pogorii” w morze.
Kapitan przywitał załogę pytaniem, czy wiedzą, co to demokracja? Po czym nie czekając odpowiedzi dodał, że jeśli tak, to niech szybko o niej zapomną. Na statku nie ma bowiem dla niej miejsca.
– Szybko przekonaliśmy się do hierarchii i dyscypliny – mówi gimnazjalistaka Diana Olszewska, której klub Rotary sfinansował rejs. – Dla mnie to był pierwszy kontakt z żeglarstwem. Na szczęście szybko uporałam się z chorobą morską i już bez przeszkód mogłam pracować przy żaglach, stać "na oku”, czy obierać ziemniaki w kambuzie. Wszystko to, a szczególnie nocne wachty, było dla mnie nowym, niezapomnianym doświadczeniem.
Wśród załogantów był też Mirosław Zaorski, uczeń Liceum Ogólnokształcącego Uzupełniającego w Zespole Wychowania i Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej, kolejny podopieczny chełmskich rotarian. Co w czasie rejsu wywarło na nim największe wrażenie?
– Nie zapomnę obserwowanego z pokładu zachodzącego słońca – mówi Mirek. – W pamięci utkwiła mi też atomowa łódź podwodna, którą zwiedziliśmy w Cheorbourgu. Żałuję jedynie, że bosman nie pozwolił mi wspiąć się na reje.
Pomysłodawcą chełmskiego rejsu był Wiesław Drabik. Zaświtała mu myśl, aby wzięły w nim udział także osoby, które o morskiej przygodzie mogłyby tylko pomarzyć. Podzielił się swoim pomysłem z klubowymi kolegami. Za jego namową chełmski Rotary Club sfinansował rejs sześciu uczniom i podopiecznym "Caritasu”. Za kolejne osoby zapłacili wiceprezydent Stanisław Mościcki, Fundacja Grzegorza Raniewicza oraz burmistrz Rejowca Fabrycznego.
Rejs objęła swoim patronatem Agata Fisz, prezydent Chełma. Dlatego na pokład "Pogorii” zamustrował się też biały miś, maskotka miasta. Ponadto w każdym porcie na "Pogorii” wywieszane były banery Chełma i naszego Rotary Club. A zadaniem misia było rozdawanie turystom i mieszkańcom odwiedzanych miejscowości materiałów promocyjnych o Grodzie nad Uherką