(Joanna Sadowska/Archiwum)
Dlaczego schronisko dla zwierząt nie ma strony internetowej – dopytuje radny PO Mariusz Kowalczuk. Zdaniem radnego dzięki witrynie łatwiej byłoby znaleźć nowe domy dla czworonogów. Jeśli ktoś chce psa, zapraszamy do schroniska – odpowiada administrator.
– W przypadku naszego schroniska nie wykorzystuje się tej możliwości – mówi Mariusz Kowalczuk. – A szkoda.
– My przecież mamy stronę na portalu chelm24 – mówi administrator Mirosław Blacha. – Teraz jest niedostępna, bo w przebudowie. To potrwa około miesiąca.
Z sygnałów czytelników wynika, że dotychczasowa "strona” nie spełniała ich oczekiwań. Co zmieni się po przebudowie? – Raczej nic – przyznaje Blacha. – Tak jak dotąd będą tam najważniejsze informacje: adres, telefon. Chodzi o to, żeby schronisko nie było anonimowe.
A wykorzystanie strony na rzecz zwiększenia liczby adopcji? – A to rzeczywiście pomaga? – powątpiewa Blacha. – Jeśli komuś zależy na przygarnięciu psa i tak musi przyjechać do schroniska. Może poznać zwierzęta, a my możemy poznać jego. To najlepszy sposób.
Aktualnie w chełmskim schronisku mieszka około 80 psów. Ta liczba prawdopodobnie niebawem się zwiększy. Tak jest zawsze przed wakacjami. Są porzucane przy drogach, ale także podrzucane pod bramę schroniska, lub nawet osobiście tam odwożone.
– Ludzie mówią, że dziecko ma alergię, albo pies stał się agresywny. Sporo takich bajeczek wtedy słyszymy – przyznaje Blacha.
Ile z tych zwierząt znajdzie nowy dom? W schronisku zapewniają, że rocznie do adopcji idzie około setki czworonogów. Niektóre z nich są potem… zwracane. Ale są też w schronisku takie psy, których nikt nie chce. W swoim tymczasowym "domu” spędziły już wiele lat i prawdopodobnie właśnie tu skończą swoje życie.