Znowu mamy spięcie między prezydent Chełma Agatą Fisz a marszałkiem Krzysztofem Grabczukiem. Tym razem poszło o LWDI, czyli Lubelską Wojewódzką Dyrekcję Inwestycji.
– Jeszcze na dobre nie rozpoczęła się samorządowa kampania wyborcza, a już okazuje się, że wygłaszane publicznie deklaracje przez kandydatkę na prezydenta Chełma (popieraną przez marszałka) o trosce o miejsca pracy, są jedynie pustym słowem – prezydent Agata Fisz.
I dodaje: – Świadczy o tym decyzja władz województwa o likwidacji LWDI, bez zapewnienia jakichkolwiek szans na zatrudnienie dla całego, niezwykle profesjonalnego zespołu tej jednostki. Moim obowiązkiem, jako prezydenta miasta, jest bronić każdego miejsca pracy, bez względu na to, czy byłam z tą jednostką związana zawodowo, czy nie. Szkoda, że inaczej myśli, inaczej działa mieszkający przecież w Chełmie marszałek województwa.
Fisz wysłała do marszałka pismo w tej sprawie. Czytamy w nim m.in. "To niespodziewane i zaskakujące rozstrzygnięcie.
Tym bardziej, że w piśmie z 30 października 2009 r. zapewniał Pan, że po zakończeniu i rozliczeniu budowy "Szpitala Wojewódzkiego w Chełmie” ta jednostka "(...)kontynuować będzie realizację nowych oraz rozpoczętych w ubiegłych latach zadań inwestycyjnych w przyjętych zasobach mienia będącego własnością Województwa Lubelskiego, zlokalizowanych na terenie miasta Lublin i województwa (...)”.
Fisz dodaje w swoim liście, że marszałek zapowiadał pierwotnie jedynie likwidację działającego w Lublinie Zakładu Administrowania Nieruchomościami Gospodarstwa Pomocniczego LWDI, bo tak nakazują przepisy znowelizowanej ustawy o finansach publicznych. Tymczasem okazuje się, że jednostka w Lublinie zostaje, a w LWDI w Chełmie kilku pracowników otrzymało wypowiedzenia.
Co na to marszałek? Przede wszystkim wytyka, że list Fisz najpierw trafił do mediów, choć był adresowany do niego. W odpowiedzi na zarzuty, pisze: Żaden z pracowników Lubelskiej Wojewódzkiej Dyrekcji Inwestycji nie zostanie bez pracy – zapewnia Grabczuk
I dodaje :– Deklaracja ta nie może jedynie dotyczyć Pani Agaty Fisz, która formalnie wciąż jest zatrudniona w LWDI, do 4 grudnia bieżącego roku przebywając na urlopie bezpłatnym. Jednym z powodów jest fakt, że została ona zatrudniona na stanowisku p.o. kierownika zespołu, który nigdy nie powstał.
Grabczuk dziwi się, że Fisz, troszczy się o pracowników LWDI pod koniec swojej kadencji. – Przecież nie jest tajemnicą, że sama zwolniła z urzędu miasta i podległych jednostek przynajmniej kilkudziesięciu pracowników, zatrudniając na ich miejsce często osoby spoza Chełma – podkreśla marszałek.
– Mam wrażenie, że pismo wysłane do mediów jest nie tyle troską Pani Prezydent o los fachowców z LWDI, co obawą o własne miejsce pracy w tej firmie. Gdyby tak zależało jej na specjalistach, zatrudniłaby ich w ratuszu lub podległych jednostkach. Może wówczas miasto nie miałoby tak dużych opóźnień w realizacji inwestycji przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 6 i remontach ulic Lubelskiej i Lwowskiej, finansowanych ze środków z UE.