Do Sądu Rejonowego w Lublinie wpłynął akt oskarżenia skierowany przez Prokuraturę Okręgową, ośrodek zamiejscowy w Chełmie przeciwko 12 osobom zamieszanym w handel narkotykami. Sześć z nich już jest za kratkami.
W kwietniu ubiegłego roku lublinian Adam R. poprosił swojego znajomego Artura B. o znalezienie człowieka, który odbierze pieniądze od właścicieli skradzionego samochodu. Artur B. poprosił o przysługę szwagra, a ten zażądał za jej wykonanie 1 tys. zł. Operacja przebiegła pomyślnie, prokuratura nie ustaliła komu auto zostało skradzione. Artur B. okazał się operatywny nie tylko przy tej okazji. Kolejną przysługę oddał Marcinowi K., który poprosił o „załatwienie” marihuany dla kolegów. Po dwóch tygodniach wywiązał się z obietnicy dostarczając 5 g marihuany za 150 zł. Kolejne transakcje wzbogaciła amfetamina, a towar był już sprzedawany z zyskiem i nie tylko mieszkańcom Lublina. Interes się kręcił.
Prokuratura twierdzi, że Marcin K. od marca do czerwca 2001 r. wprowadził do obrotu marihuanę i amfetaminę, w mieszkaniu Artura B. znaleziono m.in. kradzione dowody osobiste, paszport i legitymację studencką. Narkotyki trafiły do Krasnegostawu. Kolejni zaangażowani w handel młodzi ludzie zużywali je na własne potrzeby bądź przekazywali dalej, oczywiście za pieniądze. Zaopatrywali się w nie także mieszkańcy Chełma i Zamościa.