Komisja Rewizyjna Rady Gminy Urszulin doliczyła się,
że w mijającej kadencji Grzegorz Doszko, wiceprzewodniczący rady był nieobecny na dwunastu sesjach. Pojawił się na dwudziestu, ale diety pobrał za wszystkie.
– Ponoć wiceprzewodniczący Doszko przez pewien czas był za granicą – mówi Henryk Wesołowski. – Oczekuję z jego strony wyjaśnień. Kiedy poznam jego stanowisko, skonsultuję się z prawnikiem. Jeśli tylko będą formalne podstawy, to radny będzie musiał zwrócić pieniądze co do grosza.
Wójtowi jest przykro, że problem ten pojawił się i natychmiast został nagłośniony tuż przed końcem kadencji rady. Tym bardziej że sam będzie ubiegał się o reelekcję. Obawia się, że skandal w radzie w jakimś stopniu położy się cieniem także na jego nazwisko.
Z naszych ustaleń wynika, że wiceprzewodniczący rady podpadł niektórym radnym po tym, jak opowiedział się za przedłużeniem w drodze bezprzetargowej dzierżawy lokalu jednej z właścicielek przychodni medycznej. Wówczas jego oponenci wytknęli mu absencję i nienależne, ich zdaniem, pobieranie wynagrodzenia za pracę w radzie. Najwyraźniej wcześniej jego nieobecność na sesjach im nie przeszkadzała. – Uważam, że z mojej strony wszystko było w porządku – zapewnia Doszko. – O wszystkich nieobecnościach na sesjach uprzedzałem przewodniczącego rady. Czułem się więc usprawiedliwiony. Jeśli opinia prawników będzie dla mnie niekorzystna, to oczywiście zwrócę pieniądze. •